Właściciel gruntu, na którym stoi Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie, przekazał go stowarzyszeniu, które od lat walczy o jego wyburzenie. Władze miasta deklarują, że będą o niego walczyć.
Budowa pomnika rozpoczęła się w 1966 roku. Początkowo miał upamiętniać tysiąclecie państwa polskiego, ale później zdecydowano, że będzie upamiętniał walki rewolucyjne na Rzeszowszcyźnie. Konkurs na jego projekt wygrał rzeźbiarz Marian Konieczny, twórca warszawskiej Nike. Specyficzny kształt tego pomnika sprawił, że lokalni mieszkańcy od razu zaczęli nazywać go „Wielką C**ą”. Budowę zakończono w 2006 roku.
Na potrzeby tej budowy komunistyczne władze zarekwirowały plac należący do zakonu Bernardynów. W lipcu 2006 roku miasto, którym rządził wtedy PiS i LPR, zwróciły zakonowi zagrabiony plac za 1% jego wartości. Zakonnicy wybudowali na tym terenie publiczne ogrody i podziemny parking. Od początku spekulowano, że będą chcieli wyburzyć ten komunistyczny pomnik. W 2017 roku wystąpił o to rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, powołując się na ustawę dekomunizacyjną. Ówczesny prezydent Tadeusz Ferenc chciał w odpowiedzi uznania go za zabytek, ale jego wniosek został odrzucony. W zeszłym roku wyburzenie pomnika poparł marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl.
Tok FM informuje, że teraz kontrowersyjny pomnik trafił w nowe ręce. Zakon przekazał go Stowarzyszeniu Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacie. Stowarzyszenie na razie unika wypowiedzi o swoich planach co do przyszłości tego pomnika. Od dawna postulowało jednak jego wyburzenie.
Władze miasta, które od dawna negocjowały z Bernardynami jego oddanie, nie chcą się na to zgodzić. „To jest nie w porządku wobec mieszkańców. Będziemy robić wszystko, żeby go odzyskać „ – powiedział prezydent Konrad Fijołek (PO). Zapowiedział, że pierwszym krokiem w celu ocalenia komunistycznego pomnika będzie kolejna próba uznania go za zabytek.
W ostatnich latach ten pomnik stał się słynny – z dość oczywistych powodów – w całej Polsce. Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Rzeszowski wykazało, że blisko 80% mieszkańców miasta chce, by został na miejscu. Sam pomnik jest jednak w bardzo złym stanie technicznym. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nakazał zakonnikom jego remont, z czym walcżą obecnie w sądzie. Pod koniec 2022 roku odgrodzili go z własnej inicjatywy barierkami.