Premier Mateusz Morawiecki podczas dzisiejszej konferencji prasowej oznajmił, iż w najbliższym czasie wszelkie imprezy masowe na terytorium RP odbędą się bez udziału publiczności z powodu epidemii koronawirusa na świecie. Do tej decyzji odniosła się Sylwia Spurek, która ma pretensje do rządu, że ten nie zamknął również kościołów. Jej wpis został skrytykowany przez wielu internautów, którzy przypomnieli europoseł kilka faktów, a także zarzucili brak konsekwentności.
Do odwołania został zawieszony udział publiczności w nadchodzących imprezach masowych, które mają się odbyć na terenie Polski – oznajmił dziś szer rządu. Oznacza to, że na wszelkie zaplanowane wydarzenia, które mają się odbyć w najbliższym czasie, w tym również rozgrywki sportowe, nie zostaną wpuszczeni ludzie. Szczególnie może się to odbić na rozgrywkach PKO Ekstraklasy, gdzie w najbliższej kolejce dwa hitowe starcia pomiędzy Lechem Poznań i Legią Warszawa oraz Arką Gdynia i Lechią Gdańsk odbędą się przy pustych trybunach (szacuje się, że obydwa spotkania mogłyby zgromadzić nawet po ponad 30 tysięcy ludzi na stadionie).
Decyzja Rady Ministrów odbiła się szerokim echem w całym kraju, która wzbudziła mnóstwo emocji, szczególnie wśród kibiców. Nie do końca została również ciepło przyjęta przez Sylwię Spurek. Jednak z zupełnie innego powodu. Otóż była europoseł Wiosny nie jest zadowolona z faktu, iż podczas konferencji ani premier, ani pozostałych czterech ministrów, nic nie wspomniało o… zawieszeniu wydarzeń o charakterze religijnym, w tym również mszy świętej.
-Czy jest już stanowisko KEP i władz innych związków wyznaniowych? Czy rozważane jest zawieszenie mszy i innych wydarzeń o charakterze religijnym? Czy kościoły wprowadzają jakieś procedury? PRM + 4 ministrów nic o tym dzisiaj nie wspominali… – pisze była zastępczyni RPO, która swoją argumentację podparła artykułem poznańskiej “Gazety Wyborczej”. Portal pisze w nim o mężu kobiety pochodzącej z Czapur pod Poznaniem, zakażonej wirusem COVID-19, który pełni funkcję szafarza w lokalnej parafii i rozdawał w niedziele komunię świętą .
Czy jest już stanowisko KEP i władz innych związków wyznaniowych? Czy rozważane jest zawieszenie mszy i innych wydarzeń o charakterze religijnym? Czy kościoły wprowadzają jakieś procedury? PRM + 4 ministrów nic o tym dzisiaj nie wspominali… https://t.co/m9o9M0XHiD
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) March 10, 2020
Na jej wpis zareagowało mnóstwo internautów, głównie wyrażając krytyczne zdanie na temat poglądu europoseł. Przede wszystkim zwrócono jej uwagę, iż o tych kwestiach decydują władze Kościoła, a nie rząd, a także wskazywali na jeden z najbardziej znanych postulatów głoszonych przez środowiska lewicowe (w tym również Spurek) – o rozdziale Kościoła i państwa. Inni z kolei wypominali byłej działaczce Wiosny, iż dostrzega problem jedynie w kościołach, a nie domaga się np. zamknięcia knajp wegetariańskich, komunikacji miejskiej czy odwołania wszelkich manifestacji feministycznych oraz parad równości.
To poseł Spurkowa nie wie, że jest rozdział Kościoła od Państwa? Dlaczego premier miałby się wypowiadać w imieniu biskupów?
— Ryszard Słoń 💯 🇵🇱 (@ryszardslon) March 10, 2020
Czyli https://t.co/6eV63KFYFG być zamknięty.
Ale dyskoteki, pubu, restauracje, galerie handlowe i wszystko inne ma dobie działać dalej.Ot wymyślili sobie towarzystwo antychrześcijan pretekst do zamykania kościołów.
— Damian Bury (@Damian_Bury) March 10, 2020
Zawieszenie manif i parad równości do odwołania!
— Paw (@gooral_gooral) March 10, 2020
Droga Pani, czy bary, restauracje, hiper/super markety itp rowniez rozważają zawieszenie??
— Iwona 🇵🇱 (@IwonaGJ) March 10, 2020
Najpierw wegeknajpy. I komunikacja miejska. I korpo pozamykajmy. I jak to będzie zrobione, a mamy wtorek, to w niedzielę kościoły też można. Inaczej to bez sensu. Pani się wszystko z jednym kojarzy.
— newermajnd (@kozie_micha) March 10, 2020