Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak był gościem Polsat News, w którym odniósł się kwestii tzw. “Ławki Niepodległości” oraz oceny rządu Prawa i Sprawiedliwości w mijającym roku. W pewnym momencie pokusił się o odważne stwierdzenie, iż “wielu Polaków chciałoby spędzić sylwestra z Grzegorzem Schetyną”.
– Wydaje mi się, że akurat wiele osób chciałoby spędzić Sylwestra z Grzegorzem Schetyną, bo jest człowiekiem, z którym się fajnie gada i gdyby ludzie mieli może okazję lepiej go poznać prywatnie, toby wiedzieli, że to jest świetny rozmówca i dobry kompan do dłuższego siedzenia i rozmawiania o różnych rzeczach – mówił w programie “Graffiti” polityk opozycji. Sam jednak nie skorzystałby z takiego “przywileju”, gdyż w tym roku spędza noc sylwestrową w gronie najbliższych.
Ze strony wiceprzewodniczącego Platformy nie mogło zabraknąć także krytyki pod adresem rządu. Najpierw odniósł się do kwestii “Ławki Niepodległości”, którą uznał za wpadkę budżetową ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej. Były szef MON w rządzie PO-PSL wspomniał także o kwestii noworocznych życzeń od Władimira Putina, który przesłał je większości polityków na świecie poza premierem Morawieckim oraz prezydentem Dudą. Jego zdaniem była to reakcja na brak gratulacji z okazji wygranej w wyborach głowy rosyjskiego państwa. Polityk Platformy uznał, że niezależnie od oceny polityki prowadzonej przez prezydenta Rosji, formalnie należało mu pogratulować.
Na sam koniec otrzymał pytanie o największy sukces rządu PiS w tym roku. Siemoniak był jednak daleki od mówienia o jakimkolwiek sukcesie partii Jarosława Kaczyńskiego, uznając że “nie był to dla nich dobry rok”. Paradoksalnie wcześniej wspomniał o malejącym bezrobociu oraz wzroście PKB, których nie chciał uznać za jakiekolwiek sukcesy rządu. Pokusił się jedynie o stwierdzenie, że w tym roku partia PiS “mało zepsuła”