Grupa studentów z Teksasu zignorowała zasady bezpieczeństwa i spędziła wiosenne ferie imprezując w Meksyku. U większości zidentyfikowano już koronawirusa.
Całymi Stanami wstrząsnęło nieodpowiedzialne zachowanie grupy ok. 70 studentów Uniwersytetu Teksasu. Pomimo szalejącej epidemii koronawirusa postanowili spędzić wiosenną przerwę w nauce w jednym z meksykańskich kurortów, Cabo San Lucas. Polecieli tam samolotem czarterowym i imprezowali przez kilka dni.
Amerykańskie władze mocno zachęcają do rezygnacji z niepotrzebnych wyjazdów i zbierania się w grupach większych niż 10 osób, nawet w stanach które jeszcze nie wprowadziły własnych obostrzeń. Nieodpowiedzialni studenci przekonali się na własnej skórze, że te ostrzeżenia są sensowne – według najświeższych informacji stanowego Departamentu Zdrowia już u 44 wykryto infekcję koronawirusem. Niewykluczone, że u pozostałych kolejne testy również dadzą pozytywne efekty – gdy badano ich po raz pierwszy koronawirusa wykryto tylko u 28.
Cała grupa trafiła na kwarantannę. Sprawę komplikuje jednak fakt, że część z nich wróciła do domu kursowymi lotami. Urzędnicy muszą teraz więc poszukiwać wszystkich pasażerów którzy mogli mieć z nimi kontakt.
Spiker stanowej Izby Reprezentantów Dennis Bonnen nie miał dla nich zbyt wiele współczucia. „Przestańcie być dupkami. Czy myślicie, że to was dotyczy czy nie – to tak jest” – powiedział lokalnej stacji radiowej – „Rzeczywistość jest taka, że jak jesteście studentami i udacie się na wiosenne ferie do Meksyku, to będzie to miało wpływ na wiele osób. Dorośnijcie!”.