Strzelanina w centrum handlowym. Zamachowiec wziął zakładników

W Manili na Filipinach doszło do strzelaniny w centrum handlowym. Sprawca wziął zakładników.

Sprawca miał strzelić z pistoletu do jednego z pracowników centrum handlowego V-Mall. Na szczęście jego ofiara przeżyła i trafiła do szpitala w stabilnym stanie. Następnie przy pomocy swojej broni sterroryzował innych i zabarykadował się z nimi w pomieszczeniach biurowych kiedy na miejsce dotarła policja.

Początkowo podejrzewano, że to zamach zorganizowany przez islamistów. Filipiny mają bowiem ogromny problem z islamskim terroryzmem, od 2000 roku doszło tam do ponad 40 poważnych zamachów. Szybko odkryto jednak, że tym razem sytuacja jest inna. Okazało się, że sprawca to były pracownik ochrony w tym centrum handlowym, który jakiś czas temu został zwolniony za opuszczenie stanowiska pracy bez zawiadomienia nadzorcy, a jego motywem najprawdopodobniej jest chęć zemsty na pracodawcy. Miał próbować namówić innych ochroniarzy do dołączenia do siebie, ale ci go nie posłuchali.

Według władz napastnik jest uzbrojony w swój służbowy pistolet, którego jeszcze nie zdał po zwolnieniu. On sam twierdzi także, że ma przy sobie granat, ale na razie nie udało się tego potwierdzić.

Policja ewakuowała wszystkich pozostałych klientów i otoczyła centrum handlowe. Szacuje się, że sprawca wziął od 30 do 50 zakładników, w większości pracowników centrum. Policjanci chcą rozwiązać tą sytuację bez dalszego rozlewu krwi, obecnie trwają więc negocjacje z zamachowcem. Podobno miał zażądać możliwości rozmowy z innymi ochroniarzami oraz z mediami, ale na razie nie wiadomo, czy to żądanie zostanie spełnione. W razie czego do centrum weszli już antyterroryści i czekają na rozkaz rozpoczęcia szturmu gdyby negocjacje zawiodły.