Strażacy poinformowali, że pożar w parku narodowym Czeska Szwajcaria już się nie rozprzestrzenia. Akcja gaśnicza ma potrwać jeszcze kilka dni.
Pożar w Czeskiej Szwajcarii wybuchł w niedzielę, 24 lipca. Płomienie błyskawicznie się rozprzestrzeniły, a akcję gaśniczą utrudniał trudno dostępny, lesisty teren. W jego gaszeniu biorą udział policjanci i strażacy z Polski, a także polski śmigłowiec Blackhawk ze zbiornikami Bambi Bucket. Płomienie uszkodziły sześć domów, ale na szczęście nikt nie zginął. Pięciu strażaków trafiło do szpitala, a 51 odniosło lekkie obrażenia.
Huge #fire in the #CzechRepublic, #Hřensko area
Due to a large fire in the #Czech-Swiss #NationalPark, #firefighters evacuated about 50 people from the right bank of the Kamenice River & a summer kid's camp. Overnight, the fire spread to the village of #Mezná. #GlobalCrisis pic.twitter.com/6PxYL8ryGD— Global Crisis (@_GlobalCrisis_) July 26, 2022
https://twitter.com/72powpow/status/1551816249218215936?s=20&t=JEWpoYymZe1k42DPG3mQZw
A Polish police Black Hawk helicopter has been helping the Czech Republic fight a large fire in a national park on the border with Germany pic.twitter.com/fkr2lPBgOE
— Notes from Poland 🇵🇱 (@notesfrompoland) July 28, 2022
Czescy strażacy poinformowali, że pożar udało się wreszcie opanować i płomienie już się nie rozprzestrzniają. Obecnie płonie ok. 600 hektarów, a akcja gaśnicza może zakończyć się w ciągu kilku najbliższych dni. Komendant zawodowej straży pożarnej Republiki Czeskiej Vladimir Vlczek powiedział, że powrót mieszkańców ewakuowanych miejscowości na razie nie jest możliwy.