Straż Marszałkowska usunęła z Sejmu grupę osób, która zakłócała obrady. Okazało się, że to znajomi Klaudii Jachiry.
Podczas debaty nad nowelizacją ustawy o ustroju sądów powszechnych doszło do niecodziennej sytuacji. Grupa osób – sympatyków opozycji – na galerii sejmowej rozwinęła transparent i zaczęła wznosić okrzyki. Zakłócili tym samym przebieg obrad.
Straż Marszałkowska podjęła interwencję i awanturnicy zostali wyprowadzeni z budynku sejmu. „Regulamin Sejmu umożliwia publiczności obserwowanie, a nie zakłócanie obrad” – wyjaśnił później dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka – „Osoby, które naruszyły swoim zachowaniem przepisy zostały wyproszone z galerii. Przed interwencją Straż Marszałkowska kilkukrotnie zwracała tej grupie uwagę”.
Grzegrzółka ujawnił, że grupa dostała swój transparent od jednej z posłanek. Poseł PiS Radosław Fogiel ujawnił, że ta posłanka to Klaudia Jachira. „Jachira wprowadziła do Sejmu gościa, żeby wszczynał awantury na sejmowej galerii. Teraz jest główną atrakcją dziennikarzy” – napisał na Twitterze – „Teraz jest główną atrakcją dziennikarzy. O Jachirze trudno coś nowego powiedzieć, ale to smutny obrazek, jeśli chodzi o media”.
Jachira wprowadziła do Sejmu gościa, żeby wszczynał awantury na sejmowej galerii. Teraz jest główną atrakcją dziennikarzy. O Jachirze trudno coś nowego powiedzieć, ale to smutny obrazek, jeśli chodzi o media. pic.twitter.com/QOv8QWhdvS
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) December 19, 2019
Sama Jachira w rozmowie z dziennikarzami potwierdziła, że osoby, które zakłócały obrady to jej „znajomi z Wrocławia”. Uważa, że zostali potraktowani niesprawiedliwie.
Posłanka @JachiraKlaudia o incydencie na galerii sejmowej. pic.twitter.com/a5X0Qgc8lx
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) December 19, 2019