Kontrowersyjny biznesmen i były działacz Samoobrony Zbigniew Stonoga ujawnił nazwiska policjantów, którzy brali udział w interwencji w Koninie która zakończyła się śmiercią 21-latka. Ich rodziny boją się o swoje życie a policjanci zapowiadają konsekwencje prawne.
W listopadzie w Koninie patrol policji usiłował zatrzymać 21-letniego Adama, który przebywał w towarzystwie dwóch nastolatków. Mężczyzna rzucił się do ucieczki a jeden z policjantów zaczął go gonić. Chwilę potem świadkowie usłyszeli jak krzyczy „stój bo strzelam!”, po czym padł jeden strzał. Okazał się śmiertelny.
Na chwilę obecną niewiele wiadomo o tym, co tak naprawdę zaszło. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa, a medialne spekulacje oparte o anonimowe źródła często są ze sobą sprzeczne. Pomimo tego sprawa od początku budzi duże emocje i wywołała w Koninie zamieszki.
Stonoga zaangażował się w nią od początku. Już 17 listopada spotkał się z rodziną ofiary i od tego czasu regularnie publikuje w swoich mediach społecznościowych materiały wymierzone w policję z Konina. Jak poinformował portal poznan.gazeta.pl znalazły się wśród nich dane osobowe funkcjonariuszy, którzy brali udział w tym zdarzeniu.
Teraz ich rodziny obawiają się, ze padną oni ofiarą linczu. „Żyjemy w strachu” – powiedział członek rodziny policjanta, który oddał strzał – „Pojawiły się groźby pozbawienia życie”.
Andrzej Szary, szef policyjnych związkowców w Wielkopolsce ujawnił, że wystąpili do Facebooka o zablokowanie jego strony, ale portal odmówił. W tej chwili ich prawnik dokumentuje i poświadcza u notariusza publikacje Stonogi. „Nie zostawimy tak tej sprawy” – zapowiada Szary.
Dla Stonogi nie byłby to pierwszy konflikt z prawem. Został już raz skazany na karę więzienia za oszustwo przy sprzedaży luksusowego samochodu. Obecnie toczy się przeciwko niemu w sądach i prokuraturach ponad 100 spraw.
W momencie pisania tych słów dane policjantów zostały już usunięte z Facebooka, prawdopodobnie przez samego Stonogę.