Po bestialskim morderstwie Pawła Adamowicza poleciłem przeprowadzić szczegółowe kontrole działań gdańskiej policji; zapewniono mnie, że wszystkie wątpliwości zostaną sprawdzone – napisał na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński, pytany o doniesienia “Super Expressu” ws. Stefana W.
W weekendowym wydaniu “Super Expressu” opisano, jak Stefan W., morderca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, miał grozić śmiercią swojemu przyjacielowi z czasów dzieciństwa Tobiaszowi Ł.
Gazeta opisuje, że obaj mężczyźni trafili do więzienia – Tobiasz Ł. został skazany na dwa lata, a Stefan W. na ponad pięć. W rozmowie z gazetą Ł. powiedział, że po wyjściu z więzienia “rozpoczął nowe życie”. Jego zdaniem Stefan W. chciał się na nim zemścić. “Bo ubzdurał sobie, że jestem odpowiedzialny za to, co go spotkało” – dodał Tobiasz Ł.
Jak pisze gazeta, Stefan W. trzy razy atakował jego mieszkanie, obrzucając je cegłami i kamieniami. “Za każdym razem przerażona rodzina zgłaszała to na policję. Ostatni raz prosili o pomoc 1 stycznia, na niecałe dwa tygodnie przed zamachem na prezydenta” – czytamy.
Redaktor naczelny gazety wyraził na Twitterze nadzieję, że szef MSWiA oraz policja “wyjaśnią, jak to możliwe, że trzykrotne zgłoszenie policji agresywnych zachowań Stefana W. pozostało bez jakiejkolwiek reakcji”.
Do tego wpisu odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
“Na pierwszej odprawie, po bestialskim morderstwie Prezydenta Adamowicza, w @MSWiA_GOV_PL poleciłem przeprowadzić szczegółowa kontrole działań gdańskiej policji. Gen. Jarosław Szymczyk Komendant Główny @PolskaPolicja zapewnił mnie, że wszystkie wątpliwości zostaną sprawdzone” – napisał.
W niedzielę wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem w centrum miasta 27-letni Stefan W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Samorządowiec trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.