Stałe bazy NATO w Polsce? Pentagon to rozważa

Najwyższy rangą Republikanin w komisji ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów Mike Rogers powiedział, że celem odstraszenia Putina należy pomyśleć o stałej obecności wojsk USA w Polsce, Rumunii i państwach bałtyckich. Amerykańskie media donoszą, że ten pomysł zyskuje coraz większe poparcie.

Rogers powiedział, że odstraszanie Rosji od dalszej inwazji musi obejmować stałą obecność amerykańskich sił na wschodniej flance NATO. „Putin musi wiedzieć, że jego ponowna inwazja na Ukrainę tylko utwardziła stanowczość i siłę NATO” – powiedział. Dodał, że już poruszył ten temat w rozmowach z Pentagonem i będzie nadal lobbować za takim rozwiązaniem.

Kongresman uważa m.in., że powinno się zmienić wojska tymczasowo wysłane na wschodnią flankę w stałą obecność. Przypomniał też, że Polska w przeszłości proponowała już, że poniesie część jej kosztów.
Kwestia stałych baz NATO była też poruszona na posiedzeniu komisji ds. sił zbrojnych we wtorek, obecna była na niej zastępczyni podsekretarza obrony ds. strategii Mary Karlin. Pytana przez kongresmana przyznała, że w obliczu rosyjskiej inwazji rozmieszczenie amerykańskich wojsk na świecie musi być poddane rewizji. Jesienią zeszłego roku Pentagon zakończył kilkomiesięczną analizę tego problemu, tzw. Global Posture Review, i ta analiza nie przewidywała znacznych zmian w Europie. Karlin powiedziała, że rozwój sytuacji wymaga od nich „kolejnego szczegółowego spojrzenia”.

Na razie nie wiadomo kiedy zapadną konkretne decyzje. Prezydent Biden odniósł się do tej sprawy w niejednoznaczny sposób. Zapytany o to przez dziennikarza gdy szedł do prezydenckiego śmigłowca powiedział, że to decyzja NATO – mimo tego, że większość obecnych w Polsce sił USA, w tym wysłane ostatnio 4,7 tys. dodatkowych żołnierzy, przebywa u nas w ramach umowy dwustronnej a nie sojuszu.