Kilka miesięcy temu eurodeputowana Wiosny Sylwia Spurek opublikowała fotografię ze stołówki w Parlamencie Europejskim, gdzie skarżyła się na zbyt ubogą ofertę dla wegan oraz wegetarian, doprowadzając internautów do śmiechu. Jednak lewicowa działaczka potraktowała sprawę bardzo poważnie i napisała w tym celu specjalny list do sekretarza generalnego PE Klausa Welle, bo jak sama zaznacza “to co my jemy nie jest naszą prywatną sprawą”.
Była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich swoją pracę w PE rozpoczęła od wrzucenia zdjęcia ze stołówki, gdzie narzekała na zbyt ubogą ofertę dla wegetarian oraz wegan jednocześnie zapowiadając, iż będzie walczyła o respektowanie ich praw. Swoją deklaracją wywołała prawdziwą salwę śmiechu wśród internautów. Jednak działaczka Wiosny wcale nie żartowała w tej sprawie, czego dowodem jest jeden z jej ostatnich postów w serwisie Twitter.
Feministka przypomina w nim o swoim poście dotyczącym jedzenia na stołówce w PE, który opatrzyła nawet wymownym hashtagiem #FrenchFriesGate. “Zarzucali mi, że zajmuję się w PE jedzeniem, bo zapomnieli lub nie zdają sobie sprawy, że to, co uprawiamy, hodujemy, produkujemy, zjadamy – nie jest naszą prywatną sprawą” – możemy przeczytać we tweetcie Spurek, która dołączyła do niego również swoje pismo do sekretarza generalnego PE Klausa Welle.
PAMIĘTACIE #FRENCHFRIESGATE?Zarzucali mi, że zajmuję się w PE jedzeniem, bo zapomnieli lub nie zdają sobie sprawy, że to, co uprawiamy, hodujemy, produkujemy, zjadamy – nie jest naszą prywatną sprawą… Więcej w moim piśmie do Sekretarza Generalnego PE – https://t.co/7kHdgP6jyd pic.twitter.com/Nbgl5eFAqp
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) September 18, 2019
W liście działaczki Wiosny możemy przeczytać m.in. że weganie pracujący albo odwiedzający PE “nie mogą najczęściej spożyć posiłku w budynku, gdyż brak jest odpowiedniego menu nie zawierającego produktów pochodzenia zwierzęcego” oraz że stanowi to naruszenie praw konsumenckich. Kobieta sporo także rozpisała się na temat szkodliwości dla klimatu, jaką stanowi hodowla zwierząt. Dlatego też apeluje o respektowanie praw każdej jednostki, a także o troskę wobec środowiska naturalnego.
Jej post wywołał jak zwykle masę reakcji, wśród których dominowały komentarze prześmiewcze.
A ja całe życie myślałem, że to co zjadam to moja prywatna sprawa, ale widzę, że Pani Spurek i te sprawy chętnie by uregulowała prawnie. Taki wolnościowiec z Pani. 😂
— Tomasz N (@TomaszNak) September 18, 2019
Tak się składa, że każdy je to, co chce i to jest każdego prywatna sprawa. Skąd u pani takie parcie na włażenie z butami w czyjeś życie?
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) September 18, 2019
Chciałbym oficjalnie Panią zaprosić na kolację. W menu schabowy albo golonka. Da się Pani namówić? Obiecuję, że będzie miło. 😀
— Tomasz N (@TomaszNak) September 18, 2019
Tacka plastikowa zrobiona z ropy naftowej? I pani sie tym chwali? Stop niszczeniu klimatu!
— Żelazna Logika (@zelazna_logika) September 18, 2019