Sprzedano pistolety, z których Napoleon próbował się zastrzelić Najnowsze wiadomości ze świata

Sprzedano pistolety, z których Napoleon próbował się zastrzelić

Na aukcji we Francji sprzedano dwa pistolety należące do Napoleona Bonaparte. Cesarz Francuzów próbował popełnić za ich pomocą samobójstwo.

Dwa identyczne pistolety z zamkami skałkowymi zostały wykonane przez francuskiego rusznikarza Louisa-Marina Gosseta. Są bogato zdobione srebrem i złotem, znalazły się na nich również złote medaliony z profilem Napoleona. W skład zestawu weszło też oryginalne pudełko i akcesoria, jak pojemnik na proch czy ubijaki.

Te pistolety mają wyjątkową historię. Na początku 1814 roku jego wojska zostały zepchnięte do Francji, Brytyjczycy atakowali od południa, a Rosjanie, Prusacy i Austriacy od wschodu. 31 marca Paryż się poddał, a dwa dni później francuski senat przyjął rezolucję, w której pozbawił go tronu. Napoleon przebywał wtedy z ok. 70 tys. żołnierzy w Fontainebleau i chciał ruszyć na Paryż, ale jego marszałkowie go od tego odwiedli. 4 kwietnia abdykował więc na rzecz swojego trzyletniego syna, powierzając też stanowisko regentki żonie. Alianci jednak tego nie zaakceptowali, więc dwa dni później abdykował już bezwarunkowo.

Napoleon przebywał w pałacu Fontainebleau, gdy jego ludzie negocjowali warunki. 12 kwietnia generał Armand de Caulaincourt i marszałek Jacques MacDonald przynieśli mu do podpisania wynegocjowany traktat. Zgodnie z nim Napoleon miał stracić wszelką władzę we Francji, ale w zamian za to dostać władzę nad wyspą Elba, na którą zostanie wygnany.

Tego dnia cesarz miał zjeść obiad z de Caulaincourtem i MacDonaldem, ale powiedział im, że źle się czuje i udał się do sypialni. Tam zaczął pisać list do żony i syna, ale wkrótce potem go podarł. Następnie miał sięgnąć po te pistolety i próbować się nimi zastrzelić. Ten plan jednak nie wyszedł, bowiem de Caulaincourt, widząc w jakim jest stanie psychicznym, usunął z nich wcześniej ładunki prochu. Napoleon następnie próbował się zabić przy pomocy trucizny. Dowiedziawszy się o tym, de Caulaincourt posłał po doktora Alexandra Yvana. On wiedział co robić, bo sam przygotował Napoleonowi truciznę, którą ten zabierał ze sobą na pola bitew. Podał mu środek wymiotny i cesarz przeżył. Z wdzięczności za uratowanie życia, Napoleon podarował te pistolety de Caulaincourtowi, a ten następnie przekazał je swoim spadkobiercom.

Wszelkie pamiątki po Napoleonie są bardzo poszukiwane przez jego fanów i często osiągają ogromne ceny na aukcjach. W listopadzie jeden z jego charakterystycznych kapeluszy został sprzedany za 1,9 miliona euro. Te pistolety nie były wyjątkiem. Na niedzielnej aukcji w domu aukcyjnym Osenat – w pobliżu Fontainebleau – sprzedano je za 1,69 miliona euro. To nieco więcej, niż spodziewał się dom aukcyjny, jego eksperci szacowali, że osiągną cenę od 1,2 do 1,5 mln euro.
Wcześniej francuskie Ministerstwo Kultury uznało te pistolety za skarb narodowy. Oznacza to, że ich nowy właściciel, którego tożsamość nie została ujawniona, będzie mógł wywieźć je z Francji tylko tymczasowo. Oznacza to także, że rząd Francji będzie miał 30 miesięcy na złożenie mu propozycji ich odkupienia, ale właściciel pistoletów nie musi się na nią zgodzić. Przedstawiciel Osenat zauważył, że uznanie ich za skarb narodowy znacznie zwiększy ich wartość rynkową.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC Autor: WM
Fot. Domena publiczna

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij