Słynny raper Snoop Dog długo był skonfliktowany z byłym prezydentem Donaldem Trumpem. Teraz twierdzi jednak, że ma dla niego „wyłącznie miłość i szacunek”.
Środowisko amerykańskich raperów od dawna lubiło Donalda Trumpa. W swoich piosenkach przedstawiali go jako przykład milionera, którego należy naśladować. Zmieniło się to nieco po tym, gdy Trump wszedł w politykę i został prezydentem. Wtedy zaczął być coraz częściej przez nich krytykowany.
Snoop Dog nie był tutaj wyjątkiem. W 2017 roku opublikował teledysk, na którym widać, jak celuje z zabawkowego pistoletu do przypominającego Trumpa klauna. Trump był tym tak oburzony, że stwierdził, że artysta powinien być aresztowany za podżeganie do przemocy. W tym samym roku raper nagrał też piosenkę „Make America Crip Again”, w której parodiował jego hasło wyborcze. W 2018 roku opublikował też nagranie, na którym pali skręta przed Białym Domem i mówi „piep***ć prezydenta”.
Raper został o to zapytany podczas wywiadu dla The Times, który opublikowano w niedzielę. „Donald Trump? Nie zrobił mi nic złego. Zrobił dla mnie tylko wspaniałe rzeczy” – odparł.
Snoop Dog wyjaśnił, że jest mu wdzięczny za to, że były prezydent ułaskawił Michaela Harrisa. Harris był współzałożycielem jego pierwszej wytwórni, Death Row, odsiadywał od 1988 roku za porwanie i próbę morderstwa. Zza krat przekazał 1,5 miliona dolarów na utworzenie tej wytwórni, która odegrała ogromną rolę w popularyzacji hip hopu. Snoop Dog, mimo wcześniejszego konfliktu, poprosił Trumpa o jego ułaskawienie z powodu stanu zdrowia. Trump zgodził się na to podczas ostatnich dni w Białym Domu. „Więc nie mam dla Trumpa nic poza miłością i szacunkiem” – skomentował raper.