Warszawski skłot “Syrena”, zaangażowany w protesty wobec decyzji TK, domaga się zmiany skład Rady Konsultacyjnej “Strajku Kobiet”. Aktywiści uznali. że Michał Boni i Piotr Szumlewicz bezprawnie zajęli… miejsce należne m. in. “osobom pracującym seksualnie”.
W niedzielę liderki “Strajku Kobiet” ogłosiły skład Rady Konsultacyjnej, która ma im pomóc w realizacji ich postulatów związanych m.in. z liberalizacją prawa aborcyjnego w Polsce, prawami LGBT czy usunięciem religii ze szkół. Wybór członków okazał się dość zaskakujący i nie brakuje w nim kontrowersyjnych nazwisk jak Michała Boniego, Piotra Szumlewicza czy Moniki Płatek.
Jak się jednak okazuje skład Rady Konsultacyjnej “Strajku Kobiet” budzi zastrzeżenia nie tylko wśród przeciwników protestów, ale także i sojuszników. Na fanpage’u stołecznego skłotu “Syrena” pojawił się post, w którym aktywiści nie kryją oburzenia z powodu doboru członków rady.
-Kto i według jakiego klucza wybierał osoby do tego gremium – nie wiemy. Jednak wiemy, że ten klucz – poza nielicznymi wyjątkami – jest na tyle wyśrubowany, że nie ma w nim miejsca dla reprezentantek większości z nas – czytamy w poście.
Kogo według przedstawicieli anarchistycznego ugrupowania brakuje w Radzie Konsultacyjnej OSK? Według skłotu “Syrena” brakuje w niej reprezentacji kobiet z mniejszych miast czy wsi, działaczek związkowych, osób mających doświadczenie z aborcją, niepełnosprawnych, a nawet aktywistek z ich grupy czy… kobiet pracujących seksualnie. Działaczki “Syreny” czują się tym faktem dotknięte, zwłaszcza że “ich miejsce” zajęło kilku mężczyzn.
–“Szklany sufit”, “szybka winda” i “lepka podłoga” dotyczy jak widać nie tylko naszego doświadczenia w pracy i w domu, ale też ruchów protestu. TO JEST PROBLEM! Domagamy się otwarcia Rady Konsultacyjnej na kandydatki zgłaszane przez ruchy społeczne i 100% obecności kobiet w radzie – czytamy dalej w poście.