Słynny aktor Andrzej Chyra był jednym z celebrytów połączonych przez Sylwestra Latkowskiego z kontrowersyjnym sopockim klubem Zatoka Sztuki. Aktor wytłumaczył w mediach społecznościowych na czym polegały te związki.
Zatoka Sztuki była jednym z najpopularniejszych klubów w Sopocie. Bywali w nim przedstawiciele świata kultury i sztuki, sportu czy celebryci. Latkowski w swoim głośnym filmie „Nic się nie stało” ujawnił, że w tym klubie działali stręczyciele, których ofiarami były nieletnie dziewczyny.
Jednym z celebrytów połączonych przez Latkowskiego z tym klubem był właśnie Chyra. Aktor wziął udział, obok szeregu innych celebrytów, w akcji „ratujmy Zatokę Sztuki”, która miała miejsce kilka lat temu.
Chyra twierdzi, że jego kontakt z tym miejscem był przypadkowy. Na swoim Instagramie napisał, że po prostu przechodził koło tego lokalu z partnerką i dzieckiem. Wstąpili do środka aby się czegoś napić. Wtedy miał do niego podejść ktoś z obsługi i spytać, czy zrobi sobie zdjęcie z poparciem dla dalszego działania kawiarni. Aktor miał się na to zgodzić bo, jak sam stwierdził, „popiera wszystko co może pomóc w jak najszerszym propagowaniu i funkcjonowaniu kultury”.
Aktor, podobnie jak wszyscy inni wywołani przez Latkowskiego celebryci, twierdzi, że nie miał pojęcia co tak naprawdę dzieje się w tym klubie. „Gdybym wtedy wiedział, że z tym miejscem są związane tak potworne rzeczy to nigdy bym tam nie wszedł.” – stwierdził – „Wtedy niestety nie wiedziałem.”. Stwierdził też, że insynuacje Latkowskiego służą jedynie promocji jego filmu, „bez zastanowienia się, jakie konsekwencje to dla mnie i dla powagi sprawy niesie”. Zasugerował, że pozwie go do sądu.