Władze Słowacji po cichu wycofały tymczasową ochronę prawną biznesmena Artioma Marczewskiego. Uciekł do tego kraju gdy wyszło na jaw, że odpowiada za sieć portali z rosyjską propagandą.
Biznesmen pochodzenia ukraińsko-izraelskiego, razem z prorosyjskim biznesmenem z Ukrainy Wiktorem Medwiedczukiem, miał odpowiadać za finansowanie sieci portali Voice of Europe. Początkowo prezentowały się jako niezależna platforma medialna. W marcu polskie i czeskie media ujawniły jednak, że w rzeczywistości jej celem jest proliferacja rosyjskiej propagandy. Śledztwo wykazało, że VoE były szczególnie aktywne przed wyborami do europarlamentu.
Marczewski uciekł na Słowację w marcu, po tym, gdy rząd Czech obłożył go sankcjami. Poprosił o przyznanie mu statusu uchodźcy, a prorosyjski rząd premiera Fico się na to zgodził i objął go tymczasową ochroną prawną. Teraz jednak czeski Denik N ujawnił, że już ją stracił. Stało się to 25 lipca, ale rząd Słowacji nikomu o tym nie powiedział.
Rzecznik słowackiego ministerstwa spraw wewnętrznych Matej Neumann potwierdził informacje dziennika. Stwierdził, że po dokładnej ocenie tej sprawy, ministerstwo podjęło decyzję o wycofaniu jego ochrony prawnej. Stało się to 3 lipca. Na chwilę obecną nie wiadomo gdzie teraz przebywa biznesmen.