60-letni mężczyzna obrabował bank dzień po tym, gdy wyszedł z więzienia. Odsiadywał w nim wyrok… za obrabowanie banku.
Mieszkający na Florydzie Timothy Jones był zawodowym przestępcą. Skazano go za napady w 1995, 2006 i 2013 roku. Łącznie spędził w więzieniach 18 lat życia.
Za ostatni napad na bank został skazany na osiem lat więzienia. Skończył odsiadywać ten wyrok 1 czerwca 2022 roku. Dzień później mężczyzna wszedł do banku Truist w Orlando. Powiedział jego pracownikowi, że ma przy sobie broń i zastrzeli wszystkich, jeśli nie dostanie 150 tys. dolarów. Pracownicy dali mu 30 tysięcy, tłumacząc, że nie mają więcej gotówki. Mężczyzna zabrał też jednemu z nich samochód. Co ciekawe, ten bank stał przy tej samej ulicy, co napadnięty przez niego wcześniej Wells Fargo.
Po tym napadzie mężczyzna postanowił dokonać kolejny. 9 czerwca wszedł do banku SouthState w mieście Kissimmee. Tam również zagroził pracownikom, że ma broń i zacznie strzelać, jeśli nie dadzą mu pieniędzy. Dostał od nich 50 tysięcy dolarów, zabrał też jednemu z nich kluczyki od auta.
Jego szczęście jednak się wyczerpało. Tego samego dnia został zatrzymany przez lokalną policję. Policjanci znaleźli przy nim 1815 dolarów w gotówce, a w skradzionym samochodzie kolejne 47200 dolarów.
Po aresztowaniu mężczyzna zaczął twierdzić, że jest opóźniony w rozwoju, i jako taki nie może stanąć przed sądem. W maju 2023 roku napisał jednak list do krewnego, w którym przyznał, że to kłamstwo. Tłumaczył, że chce w ten sposób sprawić, że sąd wyda w jego sprawie łagodniejszy wyrok. Nie wiedział, że korespondencja więźniów jest sprawdzana.
Teraz sąd wydał w jego sprawie wyrok. Jones długo nie będzie miał okazji do kolejnego napadu – sędzia zdecydował, że za kratami spędzi najbliższe 25 lat. Dodatkowo będzie musiał oddać 30 tys. dolarów, które zarobił dzięki działalności przestępczej.