Skończą się sankcje na afrykański reżym. Zablokowała je Rosja

ONZ nie przedłuży sankcji na reżym w Mali. Zablokowała je w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja.

W sierpniu 2020 roku grupa wojskowych obaliła rząd Mali i stworzyła Narodowy Komitet Ocalenia Ludu. We wrześniu junta zapowiedziała stopniowy powrót do cywilnych rządów, a w styczniu 2021 roku Komitet został zlikwidowany. 24 maja tamtego roku cywilny rząd przejściowy został jednak obalony przez kolejny zamach stanu. Nowa junta szybko zaczęła być oskarżana o łamanie praw człowieka.

Rada Bezpieczeństwa ONZ objęła Mali reżymem sankcyjnym już w 2017 roku, w związku z łamaniem porozumienia pokojowego w wojnie domowej, wprowadzono wtedy także niezależne monitorowanie sytuacji w kraju. W obu wypadkach obecny mandat kończy się dzisiaj. Niedawno junta poprosiła RB ONZ o jej zniesienie. Nie zostaną przedłużone, gdyż Rosja skorzystała z prawa veta w RB ONZ po tym, gdy wniosek o ich przedłużenie złożyła Francja i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rosja była jedynym państwem, które zagłosowało przeciwko temu, Chiny wstrzymały się od głosu.

Postawa Rosji nie dziwi. Junta od razu zaczęła bowiem z nią współpracować, a na Mali trafiły setki „doradców”, którzy w rzeczywistości byli członkami Grupy Wagnera. Rosja poprzez wagnerowców wspiera wiele reżymów w Afryce, w zamian za lukratywne kontrakty dla rosyjskich firm. Ostatni raport dot. Mali, który złożono w ONZ w tym miesiącu, stwierdza, że Wagnerowcy nadal dopuszczają się w tym kraju licznych zbrodni, by siać terror wśród przeciwników junty.

Po tym głosowaniu Rosja złożyła własną kuriozalną propozycję. Zaproponowali przedłużenie sankcji o rok w zamian za natychmiastowe zniesienie monitorowania. Żadne inne państwo jej nie poparło – Japonia była przeciw a pozostałe 13 wstrzymało się od głosu. Zastępca ambasadora USA Rober Wood stwierdził, że Rosji zależy na zniesieniu monitorowania, bo chcą ukryć przed światem zbrodnie wagnerowców. Jego rosyjski odpowiednik Dmitri Polański stwierdził, że to „spekulacje przypominające paranoję”.