Kilka tygodni temu media obiegła informacja o tym, że piosenkarz Krzysztof Skiba, lider zespołu “Big Cyc” po ponad 30 latach małżeństwa postanowił zostawić swoją żonę Renatę i związał się z młodszą o 26 lat modelką Karoliną Kempińską. Na piosenkarza spadła lawina krytyki, a komentatorzy zaczęli kpić z gwiazdora, sugerując, że cierpi na tzw. kryzys wieku średniego. Sam Skiba zdaje się tylko potwierdzać te przypuszczenia, o czym świadczą słowa, które padły w wywiadzie, jakiego udzielił lokalnemu trójmiejskiemu wydaniu “Gazety Wyborczej”.
– Mam wielu kolegów, którzy pozostają w wieloletnich związkach i się w nich męczą, a ja już tak dłużej nie chciałem – stwierdził. Mam prawo do szczęścia. Poza tym jestem artystą i potrzebuję muzy, a ta młoda kobieta sprawia, że mam energię, chce mi się żyć i czuję, jakbym znowu miał 18 lat! Oczywiście komentarze w plotkarskich mediach były straszne, że stary dziad znalazł sobie młodą laskę, ale czy ja mam się przejmować opiniami ludzi, którzy mnie i Karoliny nie znają i ja też ich nie znam? Dowiedziałem się z internetu, że poleciała na mnie, bo śpię na forsie i jestem obywatelem Kanady. Może za miesiąc dowiem się, że jestem gwiazdą porno w Norwegii – kpił piosenkarz w rozmowie z “Gazetą Wyborczą. Trójmiasto”.
Przez większość swojego życia artysta związany był z Gdańskiem. Tu nagrywał płyty, tu miał swój bar, tu żył wraz z żoną Renatą i dwójką synów. Zresztą, była żona piosenkarza nie jest na Pomorzu postacią anonimową. To znana i ceniona nauczycielka łaciny na Uniwersytecie Gdańskim, która przez całą swoją karierę zawodową cieszyła się wielką sympatią i uznaniem studentów. Zawsze uśmiechnięta, błyskotliwa i inteligentna. Stąd nie dziwi fakt, że wiadomość o tym, że artysta postanowił zostawić ją dla młodszej, odbiła się szerokim echem wśród żaków i absolwentów UG dobrze pamiętających swoją wykładowczynię. Oczywiście nie znają oni kulis życia prywatnego Skibów, ale wielu przecierało oczy ze zdumienia, słysząc, że popularna “Pani Renata”, mogła być dla artysty “przyczyną męki”.
Sam Skiba nie ma sobie jednak nic do zarzucenia i przekonuje, że postąpił godnie, bo zostawił rodzinie “cały majątek”. Zaatakował też media plotkarskie za to, że raczyły podjąć ten temat. To dziwne, że artysta, który nie unikał kontrowersji (do historii przeszedł jego wyczyn pokazania byłemu premierowi Jerzemu Buzkowi swojej gołej sempiterny), nagle oburza się, że media postanowiły opisać sprawę jego związku. Jak wynika z jego słów w rozmowie z “Wyborczą”, Skiba dziwi się, że krytyce została poddana także jego nowa partnera. Nie spodobało mu się, że komentujący zastanawiali się co może widzieć młoda kobieta w “starym dziadzie” i powątpiewali w jej intelekt i dobre intencje.
– Plotkarskie media zrobiły z naszego związku sensację, ponieważ Karolina jest modelką, jest ładna i dużo młodsza ode mnie – mówił. U nas ciągle dominuje taki stereotyp, że jak modelka, to pewnie głupia, a Karolina jest wykształconą osobą, po studiach, mówi biegle trzema językami. I połączyła nas miłość. Najpierw było koleżeństwo, potem przyjaźń, a potem miłość. Moje dotychczasowe małżeństwo legło w gruzach. Z Renatą to także była wielka miłość, ale po 34 latach coś się wypaliło. Mamy dwóch dorosłych synów. Zabezpieczyłem finansowo rodzinę, właściwie zostawiłem w Gdańsku cały majątek. Żonie zostawiłem spory dom, zabrałem tylko samochód, który jest mi potrzebny do pracy, i dwie walizki – próbował tłumaczyć w rozmowie z dziennikiem.
Jego życie, jego decyzje, pytanie tylko, czy szukając nowej inspiracji w ogóle zastanowił się, co na ten temat sądzi jego była żona, która oddała mu swoją młodość i ogromny kawał życia. Oby nie podzielił losów byłego premiera (tym razem nie Buzka), który również postanowił związać się z dużo młodszą kobietą, w mediach spijali sobie z dziubków, a dzisiaj musi płacić jej alimenty i być gotowym na publiczne pranie swoich prywatnych brudów.