Rafał Trzaskowski gościł dzisiaj w Gdańsku. Choć oficjalnie prezydent Warszawy przybył do stolicy woj. pomorskiego na zaproszenie Aleksandry Dulkiewicz, nie jako kandydat na prezydenta, a “przewodniczący Rady Fundacji Unii Metropolii Polskich”, to podczas jego wizyty nie mogło zabraknąć jawnej agitacji wyborczej.
Prezydent Warszawy wziął udział w mitingu na gdańskim Długim Targu, odwiedził też grób tragicznie zmarłego prezydenta Pawła Adamowicza. Wizyta stała się dla niego pretekstem do wściekłego ataku na prezydenta Andrzeja Dudę i Telewizję Polską, która od samego początku, gdy zadeklarował on uczestnictwo w wyborach prezydenckich, punktuje jego zachowanie.
– Gdańsk to symbol miasta wolności i odwagi, ale też miasta gotowego do największego poświęcenia. Pawła zabiła kampania nienawiści prowadzona przez telewizję, która mianuje się publiczną. Trzeba zamienić gniew w dobro w tych trudnych czasach – mówił Trzaskowski jednocześnie samemu podsycając nienawiść i dzieląc Polaków.
– Trzeba to sobie jasno powiedzieć: mamy dziś słabą prezydenturę – mówił Trzaskowski, choć nie podawał, czym niby objawia się ta słabość.
Wizytę prezydenta Warszawy krytycznie ocenili gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarzucili prezydent Dulkiewicz, że prowadzi kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego za pieniądze podatników.
– Jako radni miasta, stanowczo sprzeciwiamy się temu, by z pieniędzy miasta finansowano kampanię jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. Władze Gdańska od wielu miesięcy wspierają konkretną opcję polityczną, teraz wykorzystały 31. rocznicę częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca by zorganizować wiec wyborczy Rafałowi Trzaskowskiemu. Nie ma żadnych wątpliwości, że dobór gościa jest nieprzypadkowy. Czy w czasie trwającej pandemii władze miasta powinny w ten sposób “sponsorować” kampanię kandydata na Prezydenta RP? Dla nas jest to niedopuszczalne – mówił na łamach lokalnych mediów, radny PiS Przemysław Majewski.
Źródło: stefczyk.info/Twitter Autor:
Fot.