Haniebna i niestety kompromitująca państwo polskie była konferencja, którą zorganizował po spotkaniu z ambasadorem Izraela Jakowem Liwne wiceszef MSZ Andrzej Szejna.
Najpierw przedstawiciel MSZ-u poinformował, że – według zapewnień ambasadora Izraela – zostanie wszczęta procedura karna wobec winnych ostrzelania konwoju humanitarnego. W ocenie wiceministra, ma to umożliwić procedurę odszkodowawczą dla rodzin ofiar. Szejna dodał także, że Polska nie wydali ambasadora Izraela.
Jedną z osób, które nawoływały do takiego zachowania był m. in. prezes Prawa i Sprawiedliwości.
– Mam prośbę do Jarosława Kaczyńskiego, aby znowu nie uprawiał polityki na grobach ludzi, bo my jako dyplomacja mamy uzyskać efekt: to jest, po pierwsze, zadośćuczynienie dla rodzin ofiar i niedopuszczenie do takiego przypadku w przyszłości – mówił wiceszef MSZ.
Niestety, nie było to jedyne skrajnie nieprofesjonalne zachowanie ministra i obecnego razem z nim na konferencji prasowej Pawła Wrońskiego, dziś rzecznika MSZ-u, do niedawna pracownika “Gazety Wyborczej”.
Szejna na konferencji w MSZ:
Nie, Ambasador Izraela nie zostanie wydalony z Polski.
Ja wiem, że nawołuję do tego Jarosław Kaczyński, ale niech on znowu nie uprawia polityki na grobach ludzi.Że co?
To się nie mieści w głowie, jakich dyletantów mamy w polskiej dyplomacji. pic.twitter.com/FFkdS5ir3W— Max Hübner (@HubnerrMax) April 5, 2024
Oto siedem podstawowych błędów, które w tej sprawie popełniono, które ta konferencja uwidoczniła:
1) Dlaczego w tak ważnej sprawie, jaką jest śmierć polskiego obywatela, na spotkaniu ambasadora Izraela przyjmuje wiceszef MSZ-u, a nie decydent w resorcie? Radosław Sikorski nie mógł zająć się tematem, bo… akurat w piątek był w Poznaniu, gdzie namawiał do poparcia lokalnych kandydatów KO w wyborach samorządowych.
Szanowni Panowie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie zawsze jesteście w studio telewizji TVN24. Dziś reagujecie jako polskie władze na śmierć polskiego obywatela. Dla Was nie ma ważniejszej sprawy, niż chęć wyjaśnienia tego, do czego doszło w wyniku działania sił zbrojnych Izraela, w wyniku czego śmierć poniósł obywatel Rzeczypospolitej, śp. Damian Soból.
Należało przyjąć ambasadora Izraela i wręczyć mu dwie kartki. Na jednej z nich powinna być deklaracja mniej więcej tej treści:
– Przepraszam i proszę o wybaczenie w sprawie śmierci obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, za którą ponad wszelką wątpliwość odpowiada państwo Izrael. Dokładnych decydentów i winnych nie znamy, ale obiecuję, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone międzynarodowe śledztwo, którego częścią będą prokuratorzy z Polski. Rodzina zmarłego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej otrzyma od państwa Izrael wszelką niezbędną pomoc i wysokie odszkodowanie, bo choć tyle możemy zrobić jako państwo. Raz jeszcze przepraszam i proszę o wybaczenie.
To byłaby jedna z możliwych opcji, a Szanowny Pan Jakow Liwne mógłby przeczytać tego typu oświadczenie w obecności kamer i szefa MSZ-u.
Opcją numer dwa powinien być bilet do Izraela.
Tertium non datur.