Komisja Europejska nie przebiera w środkach, by tylko utrudnić życie Polakom. Komisja Europejska poinformowała Polskę, że przystąpi do potrącenia płatności należnych Polsce z budżetu UE z tytułu kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów – przekazał PAP we wtorek rzecznik KE Balazs Ujvari.
Jak poinformowała brukselska korespondentka Polsatu Dorota Bawolek, od lat zajmująca się polityką Unii Europejskiej i NATO, Komisja Europejska wysłała do polskiego rządu list z informacją, “że w związku z tym, że Polska nie zapłaciła kar za Turów, należności z tego tytułu (na razie za pierwszy miesiąc naliczonych kar) za 10 dni zostaną potrącone z unijnych funduszy dla Polski. To precedens w UE”.
Komisja Europejska wysłała właśnie list do Warszawy z informacją, że w związku z tym, że Polska nie zapłaciła kar za Turów, należności z tego tytułu (na razie za pierwszy miesiąc naliczonych kar) za 10 dni zostaną potrącone z unijnych funduszy dla Polski. To precedens w UE.
— Dorota Bawolek (@DorotaBawolek) February 8, 2022
Pytanie, jak długo Polacy będą znosić takie zachowanie ze strony organów UE?
Rzecznik Rządu: Polska skorzysta z możliwych środków prawnych, aby odwołać się od planów Komisji Europejskiej
Polska skorzysta z możliwych środków prawnych, aby odwołać się od planów Komisji Europejskiej, tym bardziej, że doszło do porozumienia między rządem Polski i Czech – powiedział PAP rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o decyzję KE ws. potrącenia płatności należnych Polsce z budżetu UE.
Rzecznik polskiego rządu w rozmowie z PAP podkreślił, że obowiązkiem polskiego rządu było zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz stabilności zatrudnienia w sektorze energetyki.
“Jest to szczególnie istotne w kontekście aktualnych zagrożeń geopolitycznych ze strony Rosji. Polska od samego początku podkreślała, że podjęte przez TSUE decyzje nie mają podstaw prawnych i faktycznych. Wykraczają poza traktaty unijne oraz naruszają traktatowe gwarancje bezpieczeństwa energetycznego” – powiedział Müller.
“Polska skorzysta z możliwych środków prawnych, aby odwołać się od tych planów Komisji Europejskiej. Tym bardziej, że doszło do porozumienia między rządem Polski i Czech” – zapowiedział rzecznik rządu.
“Jednocześnie chcemy podkreślić, że nie jest zagrożona płynność realizacji projektów” – dodał rzecznik rządu.
Pod koniec lutego 2021 roku Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważałą, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżyli się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd nie zastosował się do nakazu wstrzymania wydobycia.
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Na początku lutego br. premierzy Polski i Czech, Mateusz Morawiecki i Petr Fiala, podpisali w Pradze umowę międzyrządową “o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów”. Umowa zakłada m.in., że Polska ma zapłacić 35 mln euro rekompensaty, natomiast Fundacja PGE ma przekazać 10 mln euro krajowi libereckiemu.
W piśmie do TSUE polski pełnomocnik wskazuje, że Polska i Czechy w sposób ugodowy zakończyły spór i zrzekają się “wszelkich roszczeń w tej sprawie”.
W kolejnym kroku rządy Czech i Polski poinformowały w piątek Trybunał Sprawiedliwości UE o zawarciu ugody w sprawie kopalni Turów. Zgodnie z regulaminem prezes Trybunału postanawia o wykreśleniu sprawy z rejestru – poinformował w piątek PAP Ireneusz Kolowca z biura prasowego TSUE.