Do niebywałego skandalu doszło pod jedną z klinik Planned Parenthood w San Francisco. 85-letni antyaborcyjny działacz został zaatakowany i pobity podczas czuwania przed kliniką.
Ron, 85-letni staruszek, od wielu lat jest mocno zaangażowany w akcje działaczy pro-life wymierzone w kliniki Planned Parenthood, przed którymi dochodzi do tzw. “czuwań obrońców życia”. Mężczyzna boleśnie przekonał się, jak wygląda w praktyce postulat lewicowej “tolerancji”.
W marcu bieżącego roku Ron został dwukrotnie zaatakowany. Po raz pierwszy pobito go 19 marca, gdy nieznany mężczyzna podszedł do jego grupki czuwającej pod kliniką i zaczął niszczyć transparenty należące do kampanii “40 dni do życia”. Zaatakował także dwie osoby, które próbowały mu przeszkodzić, w tym właśnie 85-letniego mężczyznę.
Drugie zdarzenie miało miejsce dwa dni później, gdy zerwano jeden z banerów należących do zwolenników “pro life”. Ponownie interweniował Ron, został jednak powalony na ziemię i dotkliwie pobity.
Ron trafił do szpitala, a policja zajęła się poszukiwaniem sprawcy napadu.