Kuratorium w Lublinie zajęło się incydentem, do którego miało dojść w szkole podstawowej w Podhorcach. Nauczycielka miała obciąć włosy jednej z uczennic. Wszystko przez to, że nie spodobał jej się ich kolor.
Skandal, do jakiego miało dojść w placówce edukacyjnej, opisuje „Tygodnik Zamojski”. Nauczycielka szkoły podstawowej w Podhorcach miała chwycić za nożyczki i obciąć włosy uczennicy. Do incydentu miało dojść w szkolnej świetlicy, a powodem miał być fakt, że dziewczynka pomalowała końcówki włosów na różowo.
Serwis dostał list, którego autor podpisał się jako „zaniepokojeni rodzice”.
– Uprzejmie informujemy o zaistniałych sytuacjach w szkole Podstawowej im. marszałka Józefa Piłsudskiego w Podhorcach. Dotyczyły one dzieci, a w zasadzie jednej z uczennic tej szkoły, której na lekcji nauczyciel obciął włosy nożyczkami – napisano w liście, którego treść cytuje „Tygodnik Zamojski”.
– Z treści listu wynika, jakoby dyrektorka szkoły miała zataić ten fakt. W liście pojawiły się także insynuacje na temat jej rzekomej niekompetencji – pisze redakcja.
Dyrektorka placówki, w której doszło do incydentu, poinformowała o tym fakcie władze gminy oraz kuratorium w Lublinie. Informacja trafiła również do Rady Rodziców. Nauczycielka, która miała obciąć włosy uczennicy, nadal pracuje z dziećmi, a dyrektora tłumaczy, że decyzję o jej odsunięciu chce wstrzymać do czasu kontroli kuratorium w szkole.