Skąd w nich tyle pogardy? Skandaliczne słowa pracownika Wyborczej o prowincji

Pracownik Gazety Wyborczej Paweł Wroński wykazał się wyjątkową pogardą wobec prowincji. Powiedział, że pedofilia jest tam czymś normalnym.

Kilka dni temu media doniosły, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił pedofila. Szybko wyszło na jaw, że chodziło tylko o skrócenie zakazu zbliżania się do ofiary a prezydent podjął tą decyzję na prośbę jej samej i po otrzymaniu pozytywnych opinii od sądów zajmujących się tą sprawą, prokuratury i kuratora.

Pomimo tego sprawa ta została użyta przez opozycję i sympatyzujących z nią dziennikarzy do ataków na prezydenta Dudę. Szczególnie głośno zrobiło się o skandalicznej okładce wydawanego przez niemiecko-szwajcarski dom wydawniczy dziennika Fakt, przez którą rodzina ofiary podała ich do sądu. „To jest brudna kampania. Rodzina, której sprawa dotyczy, w podły sposób została wciągnięta do walki wyborczej, w imię której ofiary raz jeszcze muszą przeżywać swoją tragedię, tym razem na oczach milionów czytelników.” -skomentował całą sprawę prezydent Duda.

Do sprawy na antenie radia Tok FM odniósł się pracownik Wyborczej Paweł Wroński. Stwierdził, że wyciągnięcie tej sprawy nie spowodowało gwałtownego spadku poparcia dla Dudy gdyż pedofilia ma być czymś normalnym na prowincji.

„To jest sprawa z rodzaju: panie, po co to wyciągać, takie rzeczy się dzieją, a te kobiety zmarnowały cztery lata temu facetowi, wsadziły go do więzienia; to jest takie myślenie” – powiedział – „Bo, takie rzeczy się dzieją po domach i nie należy o tym mówić. Tak traktuje to część elektoratu: że to jest kwestia rodzinna, generalnie nie powinno się takich rzeczy wyciągać… Dla elektoratu Dudy nie jest to rzecz przesądzająca”.

Wroński stwierdził także, że to ułaskawienie nie poruszyło elektoratu Dudy gdyż „nie dotyczy aktu homoseksualnego, a to jest ten znak alarmowy, który się pojawia w obozie PiS”. Dodał również, że „po stronie Rafała Trzaskowskiego mamy wyborców bardziej wymagających”.