Stosunki siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 Lewisa Hamiltona z sąsiadami mieszkającymi w pobliżu jego posiadłości w zachodnim Londynie nie są najlepsze – ujawnił w czwartek serwis BBC.
Okazało się, że sąsiedzi byli przeciwni wycięciu pięknego, rosnącego od kilkunastu lat na terenie posiadłości kierowcy hibiskusa Norfolk. Pomimo próśb o jego zachowanie, krzak wielkości drzewa został usunięty. Poproszony o wyjaśnienie przyczyn decyzji rzecznik kierowcy wyjaśnił, że decyzję podjął nie sam Hamilton, tylko profesjonalni ogrodnicy. Stwierdzono bowiem, że drzewo z racji wieku usycha i może się zawalić.
Jak dodał, w miejsce usuniętego natychmiast posadzono nowe drzewo ozdobne, podobne barwą do poprzedniego.
To – jak wynika z raportu BBC – nie był pierwszy raz, gdy 37-letni Hamilton “zadarł” z sąsiadami. Dwa lata temu w jego posiadłości został zburzony zabytkowy domek ogrodowy, co nie uzyskało aprobaty sąsiedzkiej.
Co ciekawe, sąsiedzi twierdzą, że Hamilton, który posiadłość w Londynie nabył w 2017 roku, nigdy dotychczas do niej nie zawitał.