Najnowsze wiadomości ze świata

“Sfabrykowany konsensus”. Zaskakujące słowa znanej naukowiec o globalnym ociepleniu

Emerytowana profesor i ekspert od globalnego ocieplenia Judith Curry udzieliła wywiadu dziennikowi NYTimes. Stwierdziła w nim, że rzekoma zgoda naukowców w tym temacie jest wywołana sztucznie.

Curry to emerytowana profesor i była przewodnicząca Szkoły Nauk o Ziemi i Atmosferze na politechnice stanowej Georgii. Wcześniej wykładała na Uniwersytecie Colorado-Boulder i pracowała na uniwersytecie Penn State i Uniwersytecie Wisconsin-Madison. Była też częścią rady doradczej NASA, grupy roboczej ds. klimatu w NOAA i członkiem Rady Badań Kosmicznych i Badań nad Klimatem Akademii Narodowych.

Głośno zrobiło się o niej, kiedy opublikowało badanie, według którego liczba huraganów kat. 4 i 5 się podwoiła. „Podjęły to media, a potem klimatyczni alarmiści uświadomili sobie: oh, tak to powinno się robić. Powiązać ekstremalne zdarzenia pogodowe z globalnym ociepleniem!” – powiedziała dziennikowi. „Zostałam zaadoptowana przez grupy obrońców środowiska i alarmistów, traktowali mnie jak gwiazdę rocka. Latałam wszędzie samolotami by spotykać się z politykami” – wspomina.

Jej praca wkrótce jednak zaczęła się spotykać z krytyką swojej pracy. Zamiast ją zignorować, postanowiła sprawdzić zarzuty stawiane jej przez kolegów po fachu. Szybko uświadomiła sobie, że mają rację. „Część to były złe dane. Część to były naturalne wariacje klimatu” – przyznaje. Wkrótce potem miał miejsce skandal Climategate, jak nazwano wyciek danych i korespondencji z Jednostki Badań Klimatycznych Uniwersytetu Wschodniej Anglii. Wtedy uświadomiła sobie, że nie wszystkim jej kolegom zależy na prawdzie. „Paskudne sprawy. Unikanie żądań z Ustawy o Wolności Informacji. Próba doprowadzenia do zwolnienia z pracy edytorów periodyków naukowych” – powiedziała.

Curry nigdy nie negowała, że globalne ocieplenie istnieje, ani, że ludzie mogą mieć na niego wpływ. Po tej aferze uświadomiła sobie jednak, że istnieje „przemysł globalnego ocieplenia”, który nagradza alarmizm. Jej zdaniem jego początkiem jest ONZ. Uważa, że część urzędników tej organizacji była motywowana antykapitalistycznymi poglądami i nienawiścią do koncernów naftowych, i wykorzystali globalne ocieplenie jako użyteczne narzędzie do wprowadzenia swojej wizji świata. ONZ utworzyła Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC). Curry zauważyła, że jego celem od początku było „szukanie niebezpiecznych, spowodowanych przez ludzi zmian klimatu”.

Jej zdaniem naukowcy szybko zrozumieli, że najlepszym sposobem na otrzymanie grantów jest klimatyczny alarmizm, a sceptycy, nawet jak uda im się otrzymać finansowanie, nie mają gdzie publikować swoich artykułów, bo edytorzy periodyków naukowych też są periodykami. Zauważyła, że edytor prestiżowego periodyku Science raz stwierdził nawet w artykule, że „czas na debatę się skończył”. „Jaką to przekazuje wiadomość?” – spytała – „Promujcie alarmistyczne artykuły naukowe! Innych nie wysyłajcie nawet do recenzji. Jeśli chcesz posunąć naprzód swoją karierę, pracować na prestiżowej uczelni i mieć dużą pensję, mieć duże laboratorium, dostawać wiele grantów, być dyrektorem instytutu, to wyraźnie jest ku temu tylko jedna ścieżka”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. NYPost Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij