77-letni mężczyzna zginął w szokującym wypadku. Został przejechany przez jego własny samochód.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek w Nowym Jorku. 77-letni Iosif Lontsman, który przybył do USA w 1989 roku z ZSRR, wjechał swoim Subaru Forester na jeden z parkingów na Brooklynie. Zauważył, że jego miejsce zostało zajęte przez Nissana Altimę.
Senior wysiadł z samochodu, by zrobić awanturę siedzącej za jego kierownicą kobiecie. Zostawił go jednak na biegu. Wyposażone w automatyczną skrzynię biegów auto ruszyło, uderzyło go i przygniotło go do Nissana.
Gdy na miejsce dotarli ratownicy, mężczyzna był nieprzytomny. Odniósł poważne obrażenia ciała i głowy. Został zabrany do szpitala, ale nie udało się go uratować.
Jego syn poiwedział mediom, że senior zostawił dwóch synów i dwójkę wnuków, w wieku 7 i 12 lat. Dodał że zawsze był oddany swojej rodzinie, i przez wiele lat opiekował się swoją chorą żoną, która zmarła kilka lat temu. Powiedział dziennikowi NY Post, że nadal trudno im uwierzyć w to, co się stało.