Seksizm, rasizm, prześladowania. Wizerunkowy skandal w Amnesty International doprowadził do śmierci dwójki osób Publicystyka

Seksizm, rasizm, prześladowania. Wizerunkowy skandal w Amnesty International doprowadził do śmierci dwójki osób

Amnesty International stoi przed niewyobrażalnym problemem wizerunkowym. W strukturach organizacji panuje bardzo nieprzyjemna atmosfera, przejawiająca się często w postaci prześladowania pracowników AI. Kilku z nich odebrało sobie życie z powodu nękań, jakich doświadczyli w organizacji.

Istnieją od 1961 roku organizacja o charakterze non-profit od samego początku powołania do życia znana jest z walki o przestrzeganie praw człowieka. Początkowo odbywało się to za pomocą pokojowych protestów obywatelskich czy pisania listów do krajów, które miały łamać prawo międzynarodowe. Amnesty najczęściej angażowało się w pikiety, której uczestnicy domagali się uwolnienia więźniów politycznych oraz innych osób niesłusznie skazanych. Jednak w ostatnich latach organizacja dała się poznać jako zaangażowana m.in. w spór dotyczący sądownictwa w Polsce czy walkę o prawa środowisk LBGT. Władze AI zasłynęły też z kontrowersyjnych decyzji, które wzbudzały oburzenie wśród społeczeństwa, takich jak nie zainteresowanie się sprawą Alfiego Evansa. Często pojawiały się także oskarżenia o charakterze pieniężnym, gdzie niejednokrotnie zarzucano organizacji sprzeniewierzanie funduszy, a także niejasne czy też nielegalne źródła finansowania.

Jak się jednak okazuje Amnesty International w swoich strukturach prawdziwy skandal. Rasizm, mobbing, nękanie, seksizm, poniżanie – wszystkie te zachowania, z którymi organizacja stara się walczyć na całym świecie, stoją nie raz na porządku dziennym wewnątrz AI. Aż 70% personeli organizacji w audycie wewnętrznym wskazało, że w środowisku Amnesty panuje bardzo toksyczna atmosfera. Część pracowników niejednokrotnie doświadczała przykrości, jakie fundowali im ich przełożeni w postaci prześladowań z różnych względów. W tym także ze względu na pochodzenie, rasę czy płeć. Poniżenia stosowane przez personel wyższego szczebla w AI odbiły się na kondycji psychicznej części osób, a dwoje z nich, Geetan Mootoo i Rosalind McGregor, zdecydowało się na odebranie sobie życia w zeszłym roku. To właśnie samobójstwo tej dwójki stało się głównym punktem zapalnym, który doprowadził do dymisji cały, siedmioosobowy zarząd Amnesty.

Wewnętrzny kryzys w Amnesty International z pewnością odbije się mocno na reputacji organizacji. Paradoksalnie zachowania, z którymi organizacja przyrzekała walczyć, stały się jednym z głównych źródeł jej szkód wizerunkowych. A także źródłem prywatnej tragedii kilku osób.

Źródło: Wprost Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij