Były minister spraw wewnętrznych w rządzie PO Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził, że jakość administracji publicznej coraz bardziej spada. Jego zdaniem winny jest temu, między innymi, nadmierny udział kobiet w sektorze publicznym.
Podczas rozmowy z portalem Onet Sienkiewicz przyznał, że problemem opozycji jest brak spójnego programu. Kiedy dziennikarz Bartosz Węglarczyk odpowiedział, że programem opozycji jest „odsunąć PiS od władzy” były minister SW stwierdził, że „to nie jest argument w Polsce w 2019”.
Szybko dodał, że takim argumentem jest to, że jego zdaniem w Polsce rozkłada się cały sektor publiczny – oświata, służba zdrowia, administracja państwowa. Jego zdaniem będzie to poważny problem w przyszłości gdyż państwa konkurują ze sobą również tym jak dbają o elementarne bezpieczeństwo i jakość życia obywateli.
Wymieniając powody coraz gorszej sytuacji polskiego sektora publicznego minister Sienkiewicz zwrócił uwagę na coraz mniejsze płace i gorsze warunki pracy. Dodał jednak szokującą opinię, że jedną z przyczyn coraz gorszej jakości usług świadczonych przez państwo jest fakt, że w sektorze publicznym…działa coraz więcej kobiet i coraz mniej mężczyzn.
– System oświaty, służba zdrowia, administracja państwowa. Tam są coraz niższe płace i coraz gorsze warunki pracy. Rozkład systemu usług publicznych będzie nas spychać do krajów trzeciej kategorii – @BartSienkiewicz w rozmowie z @bweglarczyk w #OnetOpinie https://t.co/GtgnSqOi3H pic.twitter.com/WrD99y1WEJ
— Onet Wiadomości (@OnetWiadomosci) June 1, 2019
Wbrew narracji lansowanej przez część mediów i polityków Polska według niezależnych badań – także tych przeprowadzanych przez organizacje unijne – jest bardzo równościowym krajem. Zarówno udział kobiet w życiu publicznym i rynku pracy jak i różnice ich pensji w stosunku do pensji mężczyzn lokują nas w europejskiej czołówce.
To nie jedyna seksistowska wypowiedź polityka PO jaka padła w ostatnim czasie. Jak informuje TVP Info były minister administracji i cyfryzacji, który został niedawno europosłem, miał stwierdzić, że podczas rekonstrukcji rządu PiS ma postawić na kobiety. „Rząd będzie sympatyczniejszy” – powiedział – „Ale to nie znaczy, że bardziej fachowy”. PiS pobił rekord tych wyborów jeśli chodzi o ilość zwycięskich kandydatek – aż 11 spośród 27 europosłów PiSu to kobiety a Beata Szydło dostała najwięcej głosów z wszystkich startujących. Dla porównania KE na 22 zdobyte mandaty wprowadziła do Europarlamentu tylko sześć kobiet.
Do sprawy seksistowskiej wypowiedzi polityka PO jak na razie nie odniosły się jego koalicjantki, Barbara Nowacka i Katarzyna Lubnauer. Obydwie wielokrotnie nawoływały do głosowania na kobiety i powierzania im stanowisk.