Lori Lightfoot, burmistrz Chicago, zapowiedziała ogromne w zmiany w zakresie wywiadów z dziennikarzami. Polityk uważa, że w mieście zbyt dużą część reporterów stanowią biali reporterzy, co stanowi dla niej problem, dlatego zdecydowała się rozmawiać tylko i wyłącznie z tymi przedstawicielami mediów, którzy są innego koloru skóry niż biały.
Kobieta w środę zamieściła wpis, w którym przyznała, iż “wstydem jest, obecny korpus prasowy ratusza w Chicago jest w przeważającej większości biały”. Stwierdza również, że ponad połowę mieszkańców w jej mieście stanowią osoby czarnoskóre czy Latynosi. Jej zdaniem podobny “problem” ma także miejsce w innych, lokalnych mediach w mieście. Polityk miała zwracać na niego uwagę jeszcze od czasów jej kampanii wyborczej. Wówczas miała ją uderzyć “przytłaczająca biel i nasycenie mężczyznami chicagowskich mediów”.
Dlatego też burmistrz z ramienia Demokratów chciałaby większej różnorodności w prasie, z przede wszystkim częstszego zatrudniania kobiet różnych ras. Rozwiązaniem, według niej, ma być możliwość przeprowadzania z nią wywiadów sam na sam z dziennikarzami, którzy nie są biali.
Jej postawa spodobała się progresywnym Amerykanom, jednak znalazła też wielu krytyków. I to także wśród dziennikarzy, którzy kwalifikują się do grupy posiadającej możliwość rozmawiania z Lightfoot.
–Jestem latynoskim reporterem @chicagotribune, którego prośba o wywiad została rozpatrzona pozytywnie. (…) Jednak kiedy poprosiłem biuro burmistrza o zniesienie warunku wobec innych i powiedzieli nie, z szacunkiem odwołaliśmy (wywiad). Politycy nie mają prawa wybierać, kto ich relacjonuje – napisał dziennikarz Gregory Pratt.