Segregacja rasowa w imię walki… z rasizmem? W USA ma powstać miasto “tylko dla Afroamerykanów”

Miasteczko Freedom ma wkrótce powstać w stanie Georgia i będzie ono przeznaczone tylko dla czarnoskórych obywateli USA. A wszystko to w imię walki z rasizmem, którą są zachwycone lewicowe media w Stanach Zjednoczonych.

Nazwa miasta nawiązuje do znanej z komiksów i filmów Marvela fikcyjnej krainy Wakanda, w której rozgrywa się główna akcja “Czarnej Pantery”. Na cały pomysł założenia takiej miejscowości, w której będą mogły mieszkać jedynie czarnoskóre osoby, wpadły dwie kobiety – pośredniczka w handlu nieruchomościami Ashley Scott oraz bizneswomen Renne Walters – które, przy pomocy 19 innych osób, założyły Freedom Georgia Initiative. Grupie udało się wykupić ok. 39 hektarów ziemi rolnej w Toomsboro, z zamiarem budowania tam społeczności niezależnej dla Afroamerykanów.

– Nadszedł czas, aby zjednoczyć nasze rodziny i przyjaciół razem i budować dla siebie . Tylko w ten sposób będziemy bezpieczni. I tylko w ten sposób to zadziała. Musimy zacząć zbliżać się do siebie – tłumaczy Walters.

Jak się okazuje cała inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem przez lewicowe media. Wiele osób wskazuje jednak, iż cała koncepcja utworzenia miasta “tylko dla czarnoskórych” jest utopią, gdyż zgodnie z amerykańskim prawem nie można zakazać nikomu osiedlania się w jakimś miejscu z uwagi na kryterium rasowe. Uważają to także za przejaw hipokryzji, że walcząca z przejawami rasizmu mniejszość Afroamerykańska, a także sprzyjająca im lewica, wspierają ideę opierającą się na motywach segregacji rasowej.