Sędzia Paweł Juszczyszyn zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego II instancji przychyliła się do wniosku zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów i zawiesiła sędziego Pawła Juszczyszyna w zakresie wykonywania obowiązków służbowych.  Zdecydowano także o obniżeniu jego wynagrodzenia o 40 proc.

Postępowanie prowadził sędzia Adam Tomczyński, który przyznał w uzasadnieniu, iż każdy sędzia jest związany z polskim porządkiem prawnym zapisanym w Konstytucji oraz ustawach i nie powinien przekraczać granic prawa.

Proces dotyczył sprawy cywilnej sprzed miesiąca, kiedy olsztyński sędzia rozpatrywał wniesioną apelację. Miał wątpliwości co do legalności powołania sędziego I instancji i w wydanym orzeczeniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Na skutek tego został zawieszony przez prezesa sądu rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego w swoich obowiązkach.  O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN, który w I instancji na zawieszenie się nie zgodził.

O zmianę tamtej decyzji wnioskował zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik, który domagał się zawieszenie Juszczyszyna. W jego opinii orzeczenie sądu I instancji było dotknięte szeregiem błędów, które w jego ocenie mogą zachęcać innych sędziów do podejmowania podobnych działań. Jak sam przyznał sędzia sam jest sobie winien, bo miał jedynie rozpoznać prostą apelację, a utrudnił jedynie stronom szybkie rozstrzygnięcie sprawy z powodu zawieszenia postępowania z powodu zbadania legalności powołania swojego kolegi z sądu rejonowego.

Oczywiście w pełni wykonam orzeczenie Izby Dyscyplinarnej #SN Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu.
Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu. https://t.co/2uVhHjL1ag

— Maciej Nawacki 🇵🇱 (@Maciej_Nawacki) February 4, 2020

Co ciekawe na salę rozpraw nie weszli obrońcy olsztyńskiego sędziego, którzy uznali, iż “Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, a zasiadający w niej sędziowie nie są sędziami”. Dodali również, że nie jest dla nich istotne, jakie orzeczenie zapadnie, gdyż “sędzia Juszczyszyn dalej będzie wykonywał swoje obowiązki”.