Sędzia zdecydował, że winny gwałtu na 16-latce nie pójdzie do więzienia. Teraz usunięto go za to ze stanowiska.
Zdarzenie miało miejsce w maju 2021 roku w hrabstwie Adams w stanie Illinois. Podczas imprezy z okazji zakończenia roku szkolnego 18-letni Drew Clinton zgwałcił 16-letnią Cameron Vaughan. W październiku tego roku sędzia tego hrabstwa Robert Adrian uznał, że mężczyzna jest winny stawianego mu zarzutu.
Rozprawa, na której miał poznać wysokość wyroku, odbyła się w styczniu 2022 roku. Sędzia w jej trakcie przyznał, że zgodnie z prawem powinien skazać go na cztery lata więzienia. Uznał jednak, że to niesprawiedliwe, i zdecydował się wypuścić go na wolność. Stwierdził, że 148 dni, które spędził w areszcie tymczasowym, to wystarczająca kara. Zgodnie z piątą poprawką do konstytucji nie może być ponownie ukarany. Sędzia miał powiedzieć podczas rozprawy, że tak się dzieje, gdy rodzice pozwalają nastolatkom pić alkohol i pływać w basenie w bieliźnie.
Sprawa wzbudziła zrozumiałe oburzenie. Na sędziego złożono skargę do stanowej Rady Dochodzeń Sędziowskich. Podczas posiedzenia w listopadzie zeszłego roku sędzia powiedział jej, że podjął tę decyzję, bowiem między rozprawą, na której go skazał, i tą, na której go wypuścił, ponownie przyjrzał się dowodom i uznał, że się pomylił. Rada stwierdziła jednak, że to nieprawda – a Adrian w ten sposób próbował po fakcie tłumaczyć swoją decyzję.
Teraz Rada podjęła w jego sprawie decyzję. Uznali, że dopuścił się licznych naruszeń prawa i „nadużył własnej pozycji by dać upust swojemu poczuciu sprawiedliwości, przy równoczesnym obchodzeniu prawa”. Mieli wiele środków, by go ukarać – od oficjalnej nagany po zawieszenie w obowiązkach bez pensji. Zdecydowali się jednak, że wobec zgromadzonych dowodów sędzia zostanie usunięty ze stanowiska.
Vaughan powiedziała Chicago Tribune, że bardzo cieszy się z tej decyzji. „Już nikogo nie skrzywdzi. Już nie zrujnuje nikomu życia” – stwierdziła. Sędzia, który piastował to stanowisko od 2010 roku, nadal twierdzi, że podjął słuszną decyzję. W rozmowie z lokalnymi mediami stwierdził, że decyzja Rady niczego nie zmienia, bo i tak planował udać się na emeryturę.