Sebastian Karpiel-Bułecka odważnie o swojej wierze. Te słowa nie spodobały się Biedroniowi Rozrywka

Sebastian Karpiel-Bułecka odważnie o swojej wierze. Te słowa nie spodobały się Biedroniowi

Sebastian Karpiel-Bułecka to artysta, który od lat jest ceniony za swój talent muzyczny, ciężką pracę, jaką wykonał, by osiągnąć sukces i przywiązanie do tradycyjnych wartości. Nie ukrywa zresztą swoich przekonań, co oczywiście bardzo nie podoba się środowiskom progresywnym. Wyraz temu dał europoseł Robert Biedroń, który w niegrzeczny sposób zaatakował lidera Zakopower.

Karpiel-Bułeczka był niedawno gościem podcastu Żurnalista, gdzie w tracie rozmowy odniósł się do modnego ostatnio trendu wśród celebrytów publicznego odcinania się od Kościoła i zapowiedzi apostazji. Lider Zakopower ocenił, że nie rozumie takiej postawy.

– Nie wiem do końca, czemu to ma służyć i czy to jest dla kogokolwiek dobre, że tak się afiszuje z takimi rzeczami – wyjaśnił muzyk i przyznał, że choć w samym Kościele zdarzają się “źli ludzie”, zresztą jak we wszystkim, ale to nie zmienia jego stosunku do samej wiary, której się nie wstydzi czemu niejednokrotnie dał wyraz.

Słowa piosenkarza bardzo nie spodobały się byłemu prezydentowi Słupska, a obecnie eurodeputowanemu Robertowi Biedroniowi, który w rozmowie z portalem “Pudelek” zaatakował lidera Zakopower.

– Ten pan musi się zastanowić nad podwójnymi standardami, które promuje. Przecież on prawie w każdym wywiadzie chwali się, że lubi chodzić do kościoła. Po co się afiszuje tym ciągle? Pewnie dlatego, że tak po prostu chce. Więc niech innym nie odbiera tego prawa. Ludzie są różni i to jest najpiękniejsze. Panie Sebastianie, żyj pan, jak chcesz i daj żyć innym! – stwierdził Biedroń.

Najwyraźniej polityk Lewicy nie zauważył różnicy między afirmowaniem rzeczy pozytywnych i przywiązaniem do wartości, a publicznym atakowaniem Kościoła, tak ważnego dla milionów Polaków. Karpiel-Bułecka nikomu nie odmawia prawa do bycia ateistą, odchodzenia od Kościoła, czy wyznawania od wartości, a jedynie publicznie przyznał, że nie rozumie, dlaczego niektórzy chwalą się swoimi intymnymi rozterkami. Najprawdopodobniej dla posła, który ze swojej orientacji seksualnej zrobił oręż polityczny takie rozróżnienie jest trudne do zrozumienia.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij