Wyszło na jaw, że turecki samolot z norweskimi turystami wleciał w strefę zakazaną nad Ukrainą. Miało tak stać się z powodu burzy.
Incydent miał miejsce 25 lipca, ale wyszedł na jaw dopiero teraz. Należący do tureckich linii lotniczych BBN Airlines i wyczarterowany przez Turkish Freebird Airlines samolot Airbus A320-200, na pokładzie którego znajdowało się do 180 osób, wystartował o 22:08 z Oslo i poleciał do Antalyi. Po ok. dwóch godzinach, nad północno-wschodnimi Węgrami, jego pilot zmienił trasę. Nad południowo-zachodnią Ukrainą wleciał w strefę, w której z powodu działań wojennych wprowadzono zakaz lotów cywilnych maszyn.
Sytuacja była bardzo niebezpieczna. W teorii obrona przeciwlotnicza jest w stanie poznać, że ma do czynienia z cywilną maszyną, ale w praktyce bywa z tym różnie. Np. w styczniu 2020 roku Irańczycy zestrzelili Boeninga ukraińskich linii lotniczych, bo pomylili go z amerykańską rakietą. W 2014 roku Rosjanie zestrzelili nad Ukrainą samolot Malaysia Airlines, którego pomylili z ukraińskim transportowcem.
Norweskie media informują, że zmiana kursu była spowodowana przez burzę. Nie wiadomo, czy pasażerów o niej poinformowano. BBN Airlines wszczęły po nim wewnętrzne dochodzenie, ale publicznie na razie się do niego wprost nie przyznały. “Rozumiemy obawy, jakie budzi incydent i gwarantujemy, że podejmiemy aktywne działania, aby zapobiec podobnym incydentom” – napisały w oświadczeniu.