Samolot pasażerski zderzył się z budynkiem. Są zabici i ranni

W Kazachstanie doszło do tragicznej w skutkach katastrofy. Samolot pasażerski wkrótce po starcie uderzył w budynek.

Zdarzenie miało miejsce na lotnisku w Ałmaty. Należący do linii lotniczej Bek Air pasażerski Fokker-100 miał lecieć do stolicy kraju, Nur-Sultan. Na jego pokładzie znajdowało się łącznie 98 osób.

Samolot wystartował około 7.20 czasu lokalnego. Maszyna rozpędziła się do prędkości startowej i oderwała od pasa. Pilotowi nie udało się jednak nabrać wysokości. Tuż po starcie samolot zaczął się trząść i kiwać na boki. Wkrótce potem zaczepił kadłubem o betonowy płot okalający lotnisko i uderzył w stojący za pasem dwupiętrowy budynek.

Nie jest na razie do końca jasne ile osób zginęło w tej katastrofie. Początkowo podano, że ofiar było piętnaście, jednak potem z niejasnych powodów ich liczba została obniżona do 12. Większość z nich znajdowała się w przedniej części maszyny. Jeden z pilotów przeżył zderzenie, ale zmarł w drodze do szpitala. Na szczęście maszyna po kraksie nie stanęła w płomieniach, więc pozostałym pasażerom udało się otworzyć drzwi ewakuacyjne i wydostać się z wraku.

Obecnie na lotnisku trwa akcja ratownicza, w której bierze udział ponad tysiąc osób. Prezydent Kassym-Jomart Tokajew obiecał odszkodowania dla rodzin ofiar i wezwał naród do oddawania krwi dla poszkodowanych.

Na razie nie wiadomo co spowodowało kraksę. Fokkery-100 to relatywnie stara maszyna, która przestała być produkowana w 1997 roku po bankructwie firmy – dwa lata przed sformowaniem Bek-Air. Maszyna, która się rozbiła, miała badania techniczne i dopuszczenie do lotów do maja przyszłego roku. Profilaktycznie do czasu wyjaśnienia sprawy szefostwo linii uziemiło wszystkie swoje Fokkery.
Linie lotnicze Kazachstanu skądinąd są znane z teko, że dosyć luźno podchodzą do standardów bezpieczeństwa. Z tego powodu wszystkie poza flagowymi Air Astana miały w latach 2009-2016 zakaz lądowania na lotniskach na terenie UE.