Samolot zespołu akrobacyjnego włoskich sił zbrojnych rozbił się w Turynie. Pilot zdążył się ewakuować, ale zginęło dziecko.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę ok. 16.30. Słynny zespół akrobacyjny Frecce Tricolori ćwiczył latanie w formacji przed niedzielnym pokazem, który zorganizowano z okazji stulecia istnienia włoskich sił powietrznych.
Na nagraniach z miejsca tragedii widać, że jeden z samolotów MB.339 wkrótce po starcie przestał się wznosić. Przeleciał kilkaset metrów po linii prostej, kiedy jego pilot zdecydował się katapultować. Maszyna rozbiła się w granicach lotniska. Pilot przeżył, ale doznał poważnych poparzeń, przewieziono go do szpitala.
#SaturdayVibes #SaturdayMotivation #BREAKING
One of the Frecce #Tricolori aircraft has crashed right after takeoff. It looks the plane has suddenly lost thrust.
The pilot is alive but a 5-year-old girl was killed by the flames.
All were hospitalized in Turin hospitals. #NFF pic.twitter.com/aDxKM2MDic— NoNewsNo (@ercanharmanci) September 16, 2023
Niestety ten wypadek zakończył się tragicznie. Fragment rozbitej maszyny spadł bowiem na samochód, który przejeżdżał w pobliżu lotniska, którym jechała dwójka dorosłych i dwójka dzieci. 5-letnia dziewczynka zginęła na miejscu. Jej 9-letni brat, w bardzo ciężkim stanie, trafił do szpitala, obrażenia odnieśli także ich rodzice.
Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Zdaniem ekspertów najbardziej prawdopodobne jest to, że po starcie zderzył się z ptakiem, który dostał się do silnika i go zablokował. Na tak małej wysokości pilot nie miał szans na awaryjne lądowanie.