Sąd zgodził się na areszt dla kobiet, które wysadziły własne mieszkanie

Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiet, które w zeszłą środę wysadziły w powietrze własne mieszkanie. Policja odnalazła je w prowizorycznym szałasie.

Do zdarzenia doszło w środę w wieżowcu przy ul. Wyszyńskiego w Zielonej Górze. Około godziny 21 w jednym z mieszkań na 2 piętrze eksplodował gaz. Wybuch był na tyle silny, że doprowadził do wyrwania dwóch ścian zewnętrznych. W akcji gaśniczej brało udział czternaście jednostek straży pożarnej. Cztery osoby trafiły do szpitala, w tym jedna z zawałem serca.

W mieszkaniu, w którym doszło do eksplozji, nie było nikogo. Strażacy szybko ustalili, że wybuch nie był nieszczęśliwym wypadkiem. Policja rozpoczęła poszukiwania jego lokatorek – 77-letniej kobiety i jej 53-letniej córki. W piątek udało się je odnaleźć. Obie kobiety koczowały w prowizorycznym szałasie w lesie za ogródkami działkowymi w dzielnicy Jędrzychów. Kobiety zostały zatrzymane i odwiezione do szpitala na badania, po czym umieszczono je w policyjnej izbie zatrzymań. Młodszą następnie przewieziono na obserwację do specjalistycznego szpitala w Ciborzu z powodu myśli samobójczych.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt. Prokuratura oskarża je o celowe doprowadzenie do wybuchu gazu w mieszkaniu, z nieznanych na razie powodów. Uznała, że kobiety stanowią zagrożenie dla porządku publicznego. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.