Sąd najwyższy Brazylii nakazał wyłączenie X.com (dawniej Twitter). Powodem jest to, że firma Elona Muska nie wyznaczyła na czas przedstawiciela prawnego.
Konflikt między sędzią sądu najwyższego Alexandre de Moraesem i Elonem Muskiem zaczął się w kwietniu. Sędzia nakazał wtedy zablokowanie tuzina kont, które popierały poprzedniego prawicowego prezydenta i miały szerzyć dezinformację. Musk stwierdził, że to cenzura, i odmówił spełnienia tego polecenia. 17 sierpnia Musk ogłosił, że X kończy swoje operacje w Brazylii, chociaż nadal będzie dostępny dla użytkowników z tego kraju. Wtedy też wycofał z tego kraju swojego przedstawiciela prawnego.
W środę Moraes nakazał mu wyznaczenie nowego. Dał mu na to 24 godziny. Firma wydała oświadczenie, że nie posłucha „nielegalnych rozkazów celem ocenzurowania przeciwników politycznych”.
W piątek wieczorem Moraes zdecydował, że w związku z tym Twitter w Brazylii zostanie zablokowany aż Musk spełni wszystkie jego rozkazy, wyznaczy nowego przedstawiciela prawnego i zapłaci wszystkie nałożone na X grzywny. Te jak na razie wyniosły 18,3 mln reali brazylijskich (ok. 3 mln dolarów). Wyszło też na jaw, że dzień po ogłoszeniu, że X kończy interesy w Brazylii, sąd zablokował konta Starlink, innej firmy Muska.
Moraes dał Narodowej Agencji Telekomunikacyjnej 24 godziny na zablokowanie Twittera. W rozmowie z telewizją Globonews jej prezydent powiedział, że przekazali już jego rozkaz do ok. 20 tys. dostawców usług internetowych, a do końca weekendu wszystkie powinny wprowadzić go w życie. Sędzia wprowadził też karę w wysokości 50 tys. reali (ok. 34,5 tys. zł) dla każdego, kto będzie używał X za pośrednictwem VPNów. Kazał też Apple i Google zablokowanie VPNów na Androidzie i iOS, ale ostatecznie się z tego wycofał.