Rzecznik Kremla zdradził kiedy Rosja użyje broni atomowej. “Mamy precyzyjny warunek”

Rzecznik Kremla Dmitri Pieskow został zapytany o ewentualne użycie przez Rosję broni atomowej. Nie wykluczył, że do niego dojdzie – ale stwierdził, że musi być spełniony pewien warunek.

Od początku kryzysu ukraińskiego Putin sugeruje, że może użyć broni atomowej przeciwko państwom zachodu. „Nieważne kto spróbuje stanąć nam na drodze albo stworzyć zagrożenia dla naszego kraju i naszych obywateli, muszą wiedzieć, że Rosja odpowie natychmiast, a konsekwencje będą takie, że jeszcze nie widzieliście podobnych w historii” – powiedział jeszcze w lutym w rosyjskiej telewizji. Już po rozpoczęciu inwazji postawił też siły nuklearne w stan alarmu bojowego tłumacząc to „agresywnymi komentarzami” o Rosji ze strony państw NATO.

Pytany o to Peskow nie chciał wykluczyć, że Rosja faktycznie użyje broni atomowej. W rozmowie z dziennikarką CNN Christiane Amanpour podkreślał jednak, że stanie się tak kiedy użycie takiej broni będzie odpowiedzią na „egzystencjalne zagrożenie dla naszego kraju”.

Słowa Peskowa są zgodne z rosyjską doktryną użycia broni atomowej, którą Rosjanie ujawnili w 2010 roku. Twierdzi ona, że Rosja użyje takiej broni w odpowiedzi na atak nuklearny lub przy pomocy innej broni masowej zagłady, a także wtedy, kiedy na skutek ataku konwencjonalnego istnienie państwa będzie zagrożone. Zachodni analitycy podkreślają jednak, że szansa przerodzenia się wojny na Ukrainie w konflikt nuklearny jest skrajnie mała. Zgodnie z amerykańską doktryną użycie broni atomowej przeciwko państwu NATO spowodowałoby bowiem taką samą odpowiedź i zrzucenie bomb na Rosję. Zdaniem zachodnich wywiadów i analityków straszenie przez Putina bronią atomową to właśnie to – straszenie.