Minister klimatu Michał Woś ujawnił, że rząd ma zamiar przyjrzeć się z bliska organizacjom ekologicznym. Wyjawił również co myśli o swoim poprzedniku, śp. Janie Szyszko.
Od dawna mówi się, że wiele organizacji ekologicznych to dla ich członków sposób na zarabianie dużych pieniędzy, poprzez np. szantażowanie inwestorów protestami. Minister Woś przyznał, że wielu członków takich organizacji faktycznie dba o przyrodę, ale nie zawsze jest to regułą. „Nieraz zdarza się jednak, że te organizacje prowadzone są przez lobbystów, którzy mają w tym interes” – przyznał w rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 – „Często zdarza się, że są wykorzystywane przez różne podmioty, które wykorzystują precyzyjne prawo ochrony przyrody”.
„Powołałem grupą roboczą, które mają zaradzić nieuczciwemu zjawisku lobbingu. Społeczeństwu należy się pełna informacja o tych organizacjach.” – podkreślił – „Nie wystarczy ładna nazwa. Każdy z nas lubi przyrodę, las, kocha zwierzęta… Za tymi hasłami jednak kryją się czasami wielkie interesy biznesowe. Potrzebna jest to jawność co do zasad działalności tych organizacji. Ta grupa robocza wypracuje rozwiązania ustawowe, które doprecyzują zasady jawności działania organizacji”.
Minister Woś odniósł się również do sprawy swojego poprzednika, profesora Szyszko. „Pan minister prof. Jan Szyszko nie miał niestety dobrego PR-u. Wszyscy dyrektorzy parku narodowych, którzy zajmują się ochroną przyrody mówią, że zrobił on wiele dobrego” – podkreślił. Jego zdaniem Szyszko musiał podejmować niepopularne decyzje, przez które stawał się obiektem licznych ataków ze strony opozycji, ale „pan profesor był wybitnym fachowcem, cenionym na całym świecie”.
„Miał liczne sukcesy, chociażby przy porozumieniu paryskim. Miał wiele wybitnych zasług.” – przypomniał – „Łatwo przypiąć komuś łatkę kogoś, kto biega z piłą mechaniczną i wycina drzewa. Pamiętam jak jedna ze stacji komercyjnych nawet w przerwach reklamowych puszczała dźwięk piły, aby jeszcze bardziej podkręcić atmosferę”