Prezydent Portugalii zasugerował, że jego państwo powinno zapłacić reparacje za udział w handlu niewolnikami. Rząd stwierdził, że nie ma takich planów.
\
Portugalia była mocarstwem kolonialnym przez ponad 500 lat. Należały do niej takie państwa jak Angola, Mozambik, Brazylia, Cape Verde, Wschodni Timor, a także terytoria w Azji. W tym czasie brała udział w atlantyckim handlu niewolnikami. Szacuje się, że portugalskie statki przewiozły 6 milionów mieszkańców Afryki, którzy zostali sprzedani na targach niewolników, głównie w Brazylii.
Lewicowy prezydent Rebelo de Sousa zasugerował we wtorek, że jego państwo powinno zapłacić teraz za to reparacje. Powtórzył to w sobotę. „Nie możemy zamieść tej sprawy pod dywan lub schować jej w szufladzie. Mamy obowiązek pilotować, prowadzić proces reparacji” – stwierdził. Dodał, że Portugalia może w tym celu anulować długi byłych kolonii lub zapewnić im pomoc finansową.
Jego słowa oburzyły wielu polityków, w tym przedstawicieli partii CDS-Popular i Chega, które wchodzą w skład koalicji rządowej. W oświadczeniu przekazanym agencji prasowej Lusa, rząd Portugalii stwierdził, że, podobnie jak poprzednie rządy, nie mają takich planów. Dodał, że stosunki z byłymi koloniami są „naprawdę wspaniałe”, a rząd już teraz szeroko z nimi współpracuje. Przedstawiciele rządu dodali też, że chcą „pogłębiać stosunki dwustronne” z byłymi koloniami, a także „szacunek do prawdy historycznej i coraz bardziej intensywną i bliską współpracę, opartą o zgodę między bratnimi narodami”.