Rząd otworzy granice? Proszą o to Niemcy

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że w przyszłym tygodniu Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego zajmie się sprawą małego ruchu granicznego. Został o to poproszony przez Niemcy.

W ramach walki z pandemią chińskiego koronawirusa rząd zdecydował 27 marca o drastycznym ograniczeniu tzw. małego ruchu granicznego. Postawiło to w trudnej sytuacji osoby, które mieszkają w Polsce ale pracują za granicą – po każdym przekroczeniu granicy musiałyby poddawać się dwutygodniowej kwarantannie, co w praktyce uniemożliwiło dojeżdżanie do pracy.
Postawiło to również w trudnej sytuacji niemieckie firmy gdyż wielu pracowników z Polski postanowiło, że w takiej sytuacji zostaną w kraju. Przygraniczne landy wprowadziły szereg zachęt mających ich przekonać do zmiany zdania, jak dodatki do pensji czy zwrot za wynajęcie mieszkania.

W czwartek premier Brandenburgii i pełnomocnik rządu RFN do kontaktów z Polską wysłał w tej sprawie list do podsekretarza stanu w MSWiA Bartosza Grodeckiego, będącego koordynatorem ds. polsko-niemieckiej współpracy przygranicznej i regionalnej. „Moim zdaniem osoby dojeżdżające do pracy powinny mieć możliwość dotarcia do swojego miejsca zatrudnienia po drugiej stronie granicy” – napisał w nim. Dodał jednak, że strona niemiecka rozumie dlaczego Polacy wprowadzili takie przepisy.

CIR poinformowało, że Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego zajmie się tym tematem już na początku przyszłego tygodnia. Decyzja o otwarciu tego ruchu bez konieczności kwarantanny będzie podjęta dopiero po analizach sytuacji i ocenie ryzyka. „Niemniej jednak pamiętajmy, że za granicami Polski, np. w Niemczech, mamy do czynienia z dużo trudniejszą sytuacją, jeżeli chodzi o zachorowania” – napisali w odpowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej – „Musimy brać pod uwagę ryzyko związane z możliwością przeniesienia wirusa z zagranicy oraz potrzeby mieszkańców terenów przygranicznych”.