Rząd Australii kupił prawa autorskie do flagi Aborygenów Najnowsze wiadomości ze świata

Rząd Australii kupił prawa autorskie do flagi Aborygenów

Rząd Australii zapłacił ponad 20 milionów dolarów australijskich artyście Haroldowi Thomasowi za prawa autorskie do oficjalnej flagi Aborygenów. Teraz każdy będzie mógł jej używać.

Aborygeni to rdzenna ludność Australii, która doświadczała prześladowań zarówno w czasach brytyjskiego kolonializmu jak również po uzyskaniu przez Australię niepodległości. W latach sześćdziesiątych Aborygeni zaczęli protestować przeciwko odbieraniu im ziemi, na której zamieszkiwali od stuleci, aby przekazać je kopalniom, głównie boksytu. W 1971 roku pochodzący z ludu Luritja artysta Harold Thomas zaprojektował flagę tego ruchu. Jej górna połowa była czarna, co symbolizowało Aborygenów, a dolna czerwona, co symbolizowało czerwoną ziemie Australii i ich krew. W jej środku umieścił żółte koło symbolizujące słońce.

Jego flaga błyskawicznie zdobyła wśród Aborygenów popularność. W 1994 roku wywołała jednak skandal kiedy na Igrzyskach Commonwealthu biegaczka Cathy Freeman świętując zwycięstwa w sprincie na 200 i 400 metrów zaprezentowała ją obok flagi Australii. Rok później lewicowy rząd Paula Keatinga postanowił więc nadać jej status oficjalnej flagi państwowej. Uznano za nią również zaprojektowaną w 1992 roku flagę reprezentującą mieszkańców Cieśniny Torres, którzy również są rdzenną ludnością Australii. Od tego czasu obie flagi mogły być oficjalnie używane podczas zawodów sportowych, ceremonii państwowych etc.

To spowodowało jednak inny problem. W 1997 roku sąd federalny Australii zdecydował, że mimo uznania jego flagi za oficjalną flagę państwową Thomas nie stracił do niej praw autorskich. Zaczął się potem domagać od rządu tantiemów za korzystanie z niej. Same flagi i ozdobione nimi gadżety mogły produkować wyłącznie dwie firmy, a każde jej użycie przez inne osoby wymagało wydania przez niego zgody – której zwykle nie wydawał za darmo. To z kolei budziło ogromne kontrowersje wśród samej społeczności Aborygenów, która domagała się „uwolnienia flagi”.

W końcu rząd ich posłuchał. Wczoraj rząd ogłosił, że kupił od niego prawa autorskie i anulował dotychczasowe umowy na prawo do jej używania. Według australiskich mediów zapłacono mu za nie ponad 20 milionów dolarów australijskich (ok. 58 milionów złotych). Rząd ogłosił, że od teraz wzór tej flagi znajduje się w domenie publicznej i każdy może z niego korzystać – w zakresie dopuszczalnym dla oficjalnych flag państwowych – bez pytania o pozwolenie i uiszczania opłat licencyjnych.

Działanie rządu wywołało jednak pewną krytykę ze strony lewicy. Konkretniej nie spodobało im się to, że nabycie tych praw autorskich ogłoszono 25 stycznia. 26 stycznia to bowiem Dzień Australii – święto państwowe, które jest obchodzone w rocznicę przybycia do Sydney tzw. Pierwszej Floty w 1788 roku, która rozpoczęła brytyjską kolonizację. Zdaniem lewicy ogłoszenie nabycia tych praw dzień wcześniej odwróci uwagę od „rasistowskiego” charakteru tego święta.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC Autor: WM
Fot. Peripitius, CC BY-SA 4.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij