Rychło w czas. Byli premierzy zwolnili się z rosyjskich firm

Byli premierzy Włoch i Rosji złożyli w końcu wypowiedzenia w rosyjskich firmach które im płaciły. Potrzeba do tego było aż inwazji Ukrainy.

Reżym w Moskwie ma zwyczaj zatrudniać byłych – ale wciąż wpływowych – zachodnich polityków w kontrolowanych przez Kreml lub mających bliskie związki z Putinem firmach. Teraz dwóch z nich, były premier Włoch Matteo Renzi z centrowej partii Italia Viva i były premier Finlandii z Partii Centrum Esko Aho postanowiło złożyć w nich wypowiedzenia.

Renzi zrezygnował z zasiadania w radach nadzorczych dwóch rosyjskich firm. Pierwszą z nich był Delimobil, największa rosyjska firma zajmująca się car-sharingiem, założona przez włoskiego biznesmena Vincenzo Traniego. Nieoficjalnie wiadomo, że Renzi miał wysłać im maila w czwartek rano z informacją o swojej natychmiastowej rezygnacji. Trani jest również szefem Rosyjsko-Włoskiej Izby Handlu i zorganizował w zeszłym miesiącu spotkanie Putina z włoskimi biznesmenami.

Aho natomiast zrezygnował z zasiadania w radzie Sberbanku, największego z rosyjskich banków. Był w nim dyrektorem niezależnym i członkiem rady nadzorczej.

Mimo tych rezygnacji Putinowi nie brakuje jeszcze byłych zachodnich polityków. Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zasiada w radzie nadzorczej Rosneftu i został nominowany do rady Gazpromu. W radzie Rosneftu zasiada także Karin Kneissl, była austriacka minister spraw zagranicznych. Były premier Francji Francois Fillon zasiada w radzie grupy petrochemicznej Sibur a były kanclerz Austrii Christian Kern w radzie Kolei Rosyjskiej. Na razie nie wiadomo kiedy – i czy w ogóle – złożą rezygnacje.