Ryanair wycofuje się z Polski. Poszło o pieniądze dla pracowników

Jak poinformował branżowy portal Rynek Lotniczy, „spółka Ryanair DAC od 1 stycznia 2019 roku wycofuje się z Polski, a w jej miejsce usługi ma wykonywać spółka Warsaw Aviation”. Co to oznacza dla polskich pasażerów?

Przedstawiciele przewoźnika zapewniają, że polscy klienci zapewne nawet nie odczują zmiany. Skąd zatem taka decyzja? Chodzi o ograniczenie kosztów. Okazuje się, że pracownicy Ryanair formalnie zatrudnieni są w… Irlandii.  Oznacza to, że rozliczają się przed tamtejszym fiskusem i tam odprowadzają składki emerytalne. W związku z wysokimi kosztami pracy na wyspie św. Patryka, władze spółki podjęły decyzje o zmianie warunków zatrudnienia i utworzeniu „polskiego konsorcjum” zatrudniającego obsługę naziemną i powietrzną. Taka decyzja z pewnością korzystnie wpłynie na bilans przewoźnika oraz polski budżet, natomiast stracą sami pracownicy. Pensje zatrudnionych przez Ryanair są na tyle niskie, że ich dochód w całości mieści się w kwocie wolnej od podatku w Irlandii, a w Polsce nie ma na to szans. Także składki emerytalne są tam dużo wyższe. –  Wyliczyliśmy, że aby nadal mieć świadczenia emerytalne na poziomie tych, oferowanych nam w Irlandii, musielibyśmy płacić ZUS-owi w Polsce miesięcznie 5 tys. zł – powiedziała w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy, Justyna Boczkur, przewodnicząca związku zawodowego zatrudniającego polskich pracowników Ryanair.

To nie koniec problemów zatrudnionych. Najprawdopodobniej rebranding będzie oznaczał dla nich zmianę umowy zatrudnienia – z umowy o pracę na kontrakt w oparciu o działalność gospodarczą – to będzie oznaczało likwidację świadczeń socjalnych.

Niestety zmiany w Ryanair pokazują, że duże korporacje traktują Polskę, jako kraj trzeciego świata, w którym można pozwolić sobie na tego typu zagrania, nie licząc się z dobrem pracownika.