USA, które od poniedziałku przewodniczą grupie G20, zapowiedziały, że Polska weźmie udział w przyszłorocznym szczycie w Miami. Sekretarz stanu Marco Rubio podkreślił, że Warszawa – dziś jedna z 20 największych gospodarek świata – „zajmie należne jej miejsce” przy amerykańskim stole. Według niego polski sukces to dowód, że współpraca z USA sprzyja rozwojowi i dobrobytowi.
Rubio ostro skrytykował jednocześnie Republikę Południowej Afryki, dotychczasowego gospodarza G20. Zarzucił władzom w Pretorii politykę, która miała doprowadzić do stagnacji gospodarczej, odpływu talentów i osłabienia instytucji państwa. USA nie zamierzają zapraszać RPA na szczyt w Miami, deklarując poparcie dla społeczeństwa, lecz nie dla „radykalnego” rządu ANC.
Prezydent Donald Trump również zapowiedział wykluczenie RPA z obrad, argumentując, że kraj „nie jest godny członkostwa” i dopuszcza się dyskryminacji wobec mniejszości białych, czemu Pretoria zaprzecza. Amerykańska delegacja nie uczestniczyła w ostatnim szczycie G20 w Johannesburgu.
Polska od miesięcy zabiega o udział w pracach grupy. Prezydent Karol Nawrocki po wrześniowej wizycie w Waszyngtonie potwierdził, że otrzymał od Trumpa zaproszenie na przyszłoroczne obrady. G20 gromadzi największe gospodarki świata, odpowiadające za większość globalnego PKB i handlu, pozostając jednym z kluczowych forów dyskusji o wyzwaniach gospodarczych.