Rozpoczął się proces zabójcy Pauliny P. Wcześniej twierdził, że sama chciała umrzeć i poprosiła go o pomoc Najnowsze wiadomości z kraju

Rozpoczął się proces zabójcy Pauliny P. Wcześniej twierdził, że sama chciała umrzeć i poprosiła go o pomoc

Prokuratura okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 20-letniego Patryka D. Mężczyzna przyznał się, że zabił i poćwiartował swoją byłą partnerkę – ale twierdził, że sama tego chciała.

Pochodząca z małej wioski 23-latka wyprowadziła się do Warszawy, gdzie mieszkała ze swoją koleżanką. Na początku marca zeszłego roku wyjechała. Wkrótce potem z jej numeru telefonu wysłano SMSa do jej mamy. „Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie” – głosiła jego treść – „Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu”. Treść tej wiadomości zaniepokoiła jej rodzinę, która zgłosiła na policji jej zaginięcie.

Policjanci szybko ustalili, że kobieta wyjechała do Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie spotkała się ze swoim byłym partnerem, o trzy lata młodszym Patrykiem D. Mężczyzna przyznał, że się z nią widział, ale utrzymywał, że szybko się rozstali i nie miał z nią dalszego kontaktu. Śledczy jednak byli przekonani, że nie mówi prawdy. W końcu mężczyzna po kilku tygodniach wyznał prawdę.

Patryk D. powiedział policjantom, że zamordował swoją byłą partnerkę. Następnie miał poćwiartować jej ciało i zakopać na polu w pobliskiej wsi Piotrowo. Miał również zarejestrować swój czyn na nagraniu wideo. Biegli ustalili, że Paulina została uduszona a badania DNA potwierdziły niezbicie, że znalezione zwłoki należą do niej.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała media, że w tej sprawie zakończono już śledztwo i akt oskarżenia trafił już do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Mężczyzna został wcześniej poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym i biegli orzekli, że w momencie popełnienia zbrodni był poczytalny. Grozi mu teraz dożywocie.

W czasie śledztwa Patryk D. twierdził, że zabił swoją byłą partnerkę na jej życzenie. Tłumaczył śledczym, że miała myśli samobójcze i chciała, żeby pomógł jej umrzeć. Wawryniuk podkreśliła jednak, że śledczy nie znaleźli żadnych dowodów na prawdziwość tego wytłumaczenia. Dodała, że zdaniem prokuratury najbardziej prawdopodobnym motywem była chorobliwa zazdrość.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij