Powrót Donalda Tuska, jako nowego szefa PO, nie do końca zadowolił wszystkich polityków Koalicji Obywatelskiej. Do tej pory w tym kontekście wymieniano jedynie Rafała Trzaskowskiego i jego najbliższe otoczenie. Teraz do tego grona dołączają również Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka.
O ile brak entuzjazmu po stronie prezydenta Warszawy tłumaczony jest głównie poprzez zahamowanie jego politycznych ambicji oraz utratę potencjalnych korzyści, o tyle niezadowolenie Lubnauer i Nowackiej wynika z obawy o swój dotychczasowy status w KO. Była przewodnicząca Nowoczesnej, a także liderka Inicjatywy Polskiej, pełnią obecnie funkcje wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej. Wkrótce mogą jednak stracić ten status – donosi “Wprost”.
– Było takie spotkanie towarzyskie, na którym Kaśka Lubnauer mówiła, iż obie czują, że są do „odstrzału”. I nawet mnie to nie dziwi, bo obie dostały stanowiska, a specjalnie nie wnoszą wartości dodanej do Koalicji Obywatelskiej – twierdzi jedno ze źródeł wewnątrz ugrupowania.
Politycy PO nie do końca są także zadowoleni z postawy Trzaskowskiego, który ich zdaniem zrobił “niepotrzebną dramę” poprzez deklaracje o możliwości stanięcia na czele partii po rezygnacji Budki, w momencie, kiedy władze formacji od dłuższego czasu miały ustalone, że Tusk powróci jako nowy przewodniczący.
Zaskakująco jedną z najbardziej zadowolonych osób po sobotniej konwencji jest Grzegorz Schetyna, który nigdy nie uchodził za jednego z sympatyków Tuska. Jednak źródła wewnątrz partii wyjaśniają, że zachowanie byłego lidera PO było motywowane realizacją jego politycznej zemsty wobec frakcji młodych, która na początku 2020 roku odsunęła go od władzy.